Nasz kolejny szkic w ramach cyklu „Uczestnicy polskiego podziemia w latach 1939–1941” przedstawia losy Leona Kowala, członka polskiej organizacji antysowieckiej o nazwie Związek Walki Zbrojnej – 2 w Łucku.
Leon Kowal urodził się 1909 r. w Korcu (w okresie międzywojennym – w powiecie rówieńskim) w rodzinie urzędnika pocztowego Teodora Kowala. W 1914 r. jego ojca wysłano do pracy do Żytomierza, gdzie przeniósł się wraz z całą rodziną. W 1917 r. Teodor Kowal zmarł na gruźlicę płuc. Matka Leona, Maria Kowal (ur. ok. 1892 r.) wyszła ponownie za mąż. Ponieważ stosunki chłopca z ojczymem były napięte, postanowił zamieszkać u babci w Korcu. Przyczyną przeprowadzki było również to, że Leon chciał dostać się do Seminarium Duchownego w Łucku. Po nielegalnym przekroczeniu sowiecko-polskiej granicy, przy pomocy przewodnika, Leon znalazł się na terytorium Polski.
Do seminarium nie został przyjęty z powodu zbyt młodego wieku, skierowano go natomiast na naukę do Liceum Krzemienieckiego. Na terenie USRR pozostała matka Leona i jego młodszy brat Anatol (ur. ok. 1916 r.), z zawodu elektromechanik. Po ukończeniu gimnazjum, chłopiec porzucił myśl o wyborze drogi duchownego. Wiemy, że uzyskał zawód agronoma. W latach 1932–1933 służył w wojsku w randze szeregowego. W 1937 r. Leon Kowal został skierowany do powiatowego oddziału ziemskiego na stanowisko agronoma. Mieszkał w Łucku przy ulicy Monopolowej 19 razem ze swoją żoną Marią Reginą, córką Tadeusza (ur. ok. 1909 r.), nauczycielką szkoły nr 2, i córką Ireną Lidią (ur. 1936 r.).
W kwietniu 1937 r. został sekretarzem Wołyńskiego Związku Młodzieży Wiejskiej. Celem organizacji było podniesienie poziomu kulturalnego młodzieży wiejskiej oraz prowadzenie szkoleń w zakresie gospodarki rolnej. Związek zrzeszał przedstawicieli różnych narodowości: Ukraińców, Polaków, Czechów. Funkcję kierownika pełnił Kazimierz Banach, nauczyciel tzw. Uniwersytetu Ludowego w Rożyszczach w powiecie kowelskim. Związek był finansowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i województwo wołyńskie. Działalność organizacji była wspierana przez wojewodę Henryka Józewskiego.
Do Związku przynależało ok. 8–9 tys. osób (najwięcej członków organizacja miała w powiecie krzemienieckim – 800, w sarneńskim – 600 i w dubieńskim – 500). Leon Kowal jako patriota był bardzo niezadowolony z powodu ustanowienia władzy sowieckiej na terenie wschodnich województw Polski po 17 września 1939 r. W styczniu 1940 r. w jego mieszkaniu pojawili się Zygmunt Rumel i Pius Zaleski – bliscy znajomi Leona ze Związku. Wyruszyli razem do Warszawy w celu nawiązania kontaktów z przedstawicielami rządu polskiego i znanymi mężami stanu, którzy, jak sądzili, mieliby stać na czele antysowieckiego ruchu oporu i zorganizować podziemie w sowieckiej strefie okupowanej.
W tym czasie Leon należał do grupy inicjatywnej młodzieży, która pragnęła służyć swojej Ojczyźnie i rozpocząć walkę o przywrócenie jej suwerenności. Działania młodych patriotów nie przyniosły oczekiwanego skutku. Wkrótce wrócili do Łucka, a Pius Zaleski z odmrożonymi kończynami przebywał przez miesiąc w szpitalu. Pod koniec stycznia do Łucka przyjechała jeszcze jedna aktywistka Związku – Janina Sułkowska. Dziewczyna przywiozła Leonowi „odezwę” polskiego rządu, przebywającego na uchodźstwie we Francji, w której zwracano się do Polaków aby nie poddawali się rozpaczy, ponieważ politycy robią wszystko, co w ich mocy, aby przywrócić Polskę.
Dziesięć ulotek z „odezwą” Janina Sułkowska pozostawiła Leonowi Kowalowi aby ten rozpowszechnił je wśród mieszkańców Łucka. Bojąc się prześladowań ze strony sowieckich organów represyjnych, mężczyzna zniszczył część otrzymanych ulotek, natomiast pozostałe ukrył w gumowej lalce swojej córki, a następnie przekazał je Piusowi Zaleskiemu, gdy ten wracał z Łucka do Równego, do swojego brata. W czasie drugiej wizyty Janiny Sułkowksiej w Łucku, która odbyła się 7–8 marca, Leon Kowal dowiedział się, że na Wołyń z Warszawy przybyły trzy osoby, które miały na celu założenie organizacji podziemnej na rzecz przygotowania powstania zbrojnego mającego na celu obalenie reżimu okupacyjnego.
Dziewczyna zaproponowała Leonowi wstąpienie w szeregi grupy. Zgodziwszy się na to, Leon miał za zadanie werbować nowych członków z grona osób, na których można było polegać. Janina Sułkowska poinformowała, że w Łucku kierownikiem organizacji jest Możecki, księgowy, który mieszkał przy ulicy Oficerskiej 10. Następnego dnia na spotkaniu z Możeckim, Leon Kowal złożył przysięgę, obiecując wykonywać wszystkie zadania zlecane przez kierownika. Po wydaniu mu opinii przez Teresę Trautman, która była siostrą jego żony, Kowal wciągnął do organizacji byłą przedstawicielkę Czerwonego Krzyża Zofię Bunimowicz. Zlecił jej znalezienie w Łucku kilku mieszkań konspiracyjnych, jako schronienia dla członków organizacji z innych miast na czas ich pobytu w Łucku.
Po ustanowieniu władzy sowieckiej Leon Kowal pracował w Inspekcji ds. Kwarantanny Wołyńskiego Obwodowego Oddziału Ziemskiego. Z powodu sytuacji rodzinnej musiał przeprowadzić się do Dubna i prosić przełożonych Rówieńskiego Obwodowego Oddziału Ziemskiego o pomoc w znalezieniu tam pracy. W tym celu 22 marca Leon jeździł do Równego. Przy okazji odwiedził Piusa Zaleskiego i Antoniego Hermaszewskiego – byłego członka Związku Młodzieży Wiejskiej i działacza, który później stał się łącznikiem między Tadeuszem Majewskim a organizacją młodzieżową w Dubnie. Zaleski i Hermaszewski poinformowali go że czekają na wiadomości z Warszawy, dokąd znowu wyruszył Zygmunt Rumel.
Po powrocie z Równego Leon Kowalski został aresztowany przez Dubieński Oddział Rejonowy NKWD i osadzony w więzieniu w Dubnie. W czasie dochodzenia, które trwało ponad pięć miesięcy, Leon nie zaprzeczał o swojej przynależności do polskiego ruchu oporu. Jego zeznania zostały potwierdzone przez innych członków podziemia, którzy wówczas także przebywali w więzieniu NKWD: Teresę Trautman, Janinę Sułkowską i Piusa Zaleskiego. Zgodnie z postanowieniem Kolegium Specjalnego NKWD w dniu 29 marca 1941 r., na które aresztowany czekał siedem miesięcy, według art. 54–2, 54–11 КК USRR, został on skazany na osiem lat pozbawienia wolności w obozie pracy. Leon Kowal przebywał w niewoli w „Siewpieczłazie”. Według postanowienia prokuratury obwodu rówieńskiego, zastosowano wobec niego art. І Rozporządzenia Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z dnia 16 stycznia 1989 r. „O dodatkowych przedsięwzięciach dotyczących odnowienia sprawiedliwości wobec ofiar represji, mających miejsce w latach 30–40 – na początku lat 50”. Dalsze losy Leona Kowala i jego rodziny są nam nieznane.
Tetiana Samsoniuk, Monitor Wołyński 2016 r. Nr 6 (158)
1 komentarz
Agnieszka Kaminiarz
28 lipca 2020 o 13:08Jestem wnuczką Leona Kowala. Z armią gen. Andersa dotarł do Anglii gdzie pozostał do swojej śmierci. Maria Regina Kowal z córką po wojnie zamieszkały we Wrocławiu.