Rosja zmieniła zasady wjazdu na swoje terytorium dla obywateli Unii Europejskiej, przekraczających białorusko – rosyjską granicę własnym transportem. Ambasada RP w Moskwie nie otrzymała oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
Od września na białorusko-rosyjskim punkcie kontrolnym „Redźki” – „Krasnoje” („Krasnaja Gorka”), leżącym na trasie Brześć-Moskwa pod Smoleńskiem, Rosyjska Straż Graniczna FSB przestała wpuszczać do Rosji obywateli UE, jadących samochodami osobowymi.
Rosjanie tłumaczą to faktem, że na granicy Białorusi z Rosją, nie ma międzynarodowych przejść granicznych (MPG), przez które mogliby wjeżdżać obywatele państw trzecich. Uproszczony system przekraczania z kolei, obowiązuje tylko obywateli Białorusi i Rosji.
Jako pierwsi o fakcie poinformowali Polacy, którzy alarmowali, że najwygodniejsza, bezpośrednia droga z Warszawy do Moskwy została dla nich zamknięta. Żeby wjechać do Rosji, straż graniczna FR rekomendowała im powrót do Mińska, a stamtąd udać się na Łotwę gdzie znajduje się najbliższe międzynarodowe przejście graniczne „Buraczki” – „Terehowo”. Zatem droga do stolicy Rosji wydłużyła się o 500 kilometrów.
Wjazd na terytorium Rosji obywateli Unii Europejskiej jest obecnie możliwy tylko poprzez specjalne punkty kontrolne.
Apogeum konfliktu sięga 12 września, kiedy to polska ambasada w Moskwie miała wystosować notę protestacyjną do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, wyrażając sprzeciw wobec sytuacji, w której rosyjska straż graniczna nie pozwala Polakom na wjazd do kraju przez granicę z Białorusią.
Prawdopodobną przyczynę konfliktu rosyjskie MSZ ogłosiło w sierpniu, zwracając uwagę na fakt, że 4 lipca Polska zawiesiła porozumienie z Rosją w sprawie lokalnego ruchu granicznego, dzięki któremu mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego i regionów przygranicznych Polski mieli prawo do wielokrotnego wjazdu i pobytu na terytorium dwóch krajów.
Strona Polska informowała wtedy, że powodem zawieszenia umowy jest szczyt NATO w Warszawie i Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Ale po zakończeniu imprez uproszczony system przekraczania granicy przez polskie władze nie został wznowiony.
W październiku okazało się, że strona rosyjska podjęła decyzję, by nie przepuszczać do Rosji przez Białoruś żadnych obywateli UE – podało internetowe wydanie radia Svaboda. Według pograniczników, na których się powołuje, nie są to żadne dodatkowe kroki, i nie pojawiły się nowe dokumenty w tej sprawie, a rosyjskie prawo od dawna stanowi, że tacy podróżni powinni przekraczać granicę w międzynarodowych punktach kontrolnych.
W przypadku przekraczania granicy z Rosją przez „nieodpowiedni” punkt kontrolny grozi grzywna w wysokości do 100 €
Oficer dyżurny w siedzibie Służby Granicznej FSB Rosji w Moskwie na pytanie DW powiedział, że obywatele UE, udający się do Rosji koleją lub autobusami, nawet posiadając ważną wizę mają powody by się martwić, aby w ich paszportach znalazł się stempel potwierdzający przekroczenie granicy przez odpowiednie przejście z Rosją. Ich wjazd przez Białoruś zostanie uznany za naruszenie przepisów, za co grozi kara od 2 do 7 tys. rubli (29 do 100 euro) oraz wydalenie, powiedział.
Rzeczniczka polskiej ambasady w Moskwie Anna Litwa powiedziała w środę Polskiej Agencji Prasowej, że ambasada nie otrzymała oficjalnego komunikatu, by granica rosyjsko-białoruska była zamknięta dla obywateli państw trzecich, tj. obywateli innych krajów poza Białorusią i Rosją.
Po pojawieniu się we wrześniu informacji o problemach turystów z krajów UE podróżujących samochodem z przekroczeniem granicy białorusko-rosyjskiej przez przejście Krasnaja Gorka media rosyjskie podały, że strona polska skierowała do MSZ Rosji notę w tej sprawie. Ambasada w Moskwie zdementowała tę informację.
Rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Aleksandr Tiszczenka poinformował w środę, że kontrole graniczne na tym i innych przejściach na granicy z Rosją nie są przeprowadzane.
– Na terytorium Republiki Białoruś tryb wjazdu i wyjazdu się nie zmienił. Na granicy z Rosją nie ma służb przeprowadzających kontrole graniczne. Są tam tylko punkty kontroli transportowej – dodał urzędnik podkreślając, że służby graniczne działają tylko na zewnętrznych granicach kraju i przypomniał, że Białoruś i Rosja tworzą państwo związkowe.
Kresy24.pl/svaboda.org/pap/dw.de
1 komentarz
GERWAZY
15 listopada 2018 o 14:00nie wpuszczac bolszewikow na granicy bialoruskiej pod takim samym pozorem
–OKO ZA OKO !!!