Skazany na 10 dni aresztu za obronę Kuropat lider „Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji” Paweł Seweryniec, 16 sierpnia wyszedł na wolność. Polityka witała rodzina i przyjaciele, a także Michaił Gromyko były funkcjonariusz aresztu na Akrestina, który dołączył do obrońców Kuropat, za co został zwolniony ze służby w szeregach MSW.
„Mam dobre i złe wieści” – powiedział Sewieryniec na powitanie. – Zwrócili mi rękopis powieści „Belarusalim”, skonfiskowany na Akrestina, gdy odsiadywałem wyrok poprzednim razem. Zła informacja to taka, że podczas odbywania kary trzymano mnie w jednej celi z trzema zakażonymi wirusem HIV. Wiem, że tacy ludzie powinni być trzymani w oddzielnych celach. Ale jeden zakażony HIV w trzecim stadium zakażenia został najwyraźniej poszukiwany w całym Mińsku, ponieważ dostał pięć dni za wydarzenia z 2011 roku”.
Seweryniec podkreślił, że zamierza nadal uczestniczyć w kampanii na rzecz obrony Kuropat i ogłosił kolejne spotkanie „sztabu bojkotu” na 17 sierpnia w Mińsku.
Polityk powiedział, że w więzieniu dowiedział się o fali prześladowań dziennikarzy, a po zachowaniu funkcjonariuszy aresztu śledczego wywnioskował, że „coś się dzieje”.
Według polityka, pojawienie się sprawy dziennikarzy „Belty” ma związek ze zbliżającą się kampanią przed wyborami parlamentarnymi lub prezydenckimi na Białorusi w 2019 roku, (nie wiadomo jeszcze, które wybory odbędą się jako pierwsze) – red.
„Myślę, że jest to próba przykręcenia mediom śruby przed kampanią wyborczą”- powiedział.
„Kuropaty można obronić tylko przy wsparciu społeczności międzynarodowej”
Kresy24.pl/naviny.by/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!