Warszawa nie może powtarzać błędów UE, łudząc się, że ważne cele geopolityczne uzasadniają czasowe zawieszenie kwestii demokracji i praw człowieka w stosunkach z autorytarnymi reżimami.
Poświęcając własne wartości, Europa nie wygra w sprawach bezpieczeństwa – ostrzega ukraiński politolog, szef rady East European Security Research Initiative Foundation Maksim Chilko, podczas dyskusji „Sytuacja geopolityczna Międzymorza i jej wpływ na prawa człowieka na Białorusi”, która odbyła się 28 września w ramach konferencji OBWE w Warszawie.
Ekspert zauważył, że nie dziwi go wzrost zainteresowania polityków i ekspertów tematyką Międzymorza, biorąc pod uwagę, że obecnie istniejące sojusze geopolityczne nie są w stanie odpowiednio zareagować na wyzwania bezpieczeństwa rzucone przez Rosję, a także niezadowolenie wielu stolic Europy Środkowej i Wschodniej stanowiskiem Brukseli, ściślej ujmując Berlina i Paryża, w wielu kwestiach wspólnej polityki zagranicznej i wewnętrznej.
– Jednocześnie ważne jest to, aby Warszawa, a także Kijów, nie powtarzały błędów UE, łudząc się, że ważne cele geopolityczne uzasadniają czasowe zawieszenie kwestii demokracji i praw człowieka w stosunkach z autorytarnymi reżimami – podkreśla Chilko.
Według ukraińskiego eksperta, błędne jest myślenie sprowadzające się do tego, że poświęcając wartości europejskie można wygrać w zakresie bezpieczeństwa – ostrzega ekspert. – Wojskowe i polityczne zobowiązania Mińska wobec Moskwy zawsze wezmą górę nad obietnicami złożonymi Warszawie i Kijowowi. Ponadto, – podkreśla Chilko, rozwijając ideę współpracy subregionalnej, należy pamiętać, że bez bazy jaką stanowią wartości, wszelkie sojusze będą pozbawione krytycznej masy solidarności, niezbędnej dla ich stabilności.
„Ukraina może odegrać ważną rolę w przestrzeni poradzieckiej, jak i dla samej UE, gdzie zaczyna się już zapominać o znaczeniu wartości, o które Ukraińcy walczą z bronią w ręku.
Jeśli Ukrainie powiedzie się z wdrożeniem reform, wygra z korupcją i zbuduje silne, demokratyczne państwo – jej przykład będzie atrakcyjnym modelem dla innych krajów postsowieckich, w tym dla Białorusi. Przy tym ważne jest już z teraz, aby nie unikać włączania elementu politycznego w stosunkach z Mińskiem. Przykład Janukowycza powinien przekonać Łukaszenkę, że „przykręcanie śruby”, prędzej czy później kończy się źle, a demokratyzacja, to szansa dla pokojowej transformacji kraju”.
Zdaniem ukraińskiego politologa, należy wymusić na Mińsku spełnienie obietnic w sferze współpracy informacyjnej, aby na Białorusi dostępne były ukraińskie kanały telewizyjne, gdyż dziś opinia społeczeństwa tego kraju na temat wydarzeń na Ukrainie i na świecie, budowana jest przez kremlowską propagandę.
Chilko przestrzega przed „koniami trojańskimi” – licznie pojawiającymi się na Białorusi quasi organizacjami pozarządowymi sterowanymi przez oficjalny Mińsk, albo przez Kreml. Zwraca uwagę na potrzebę rozwijania ścisłej współpracy z innymi krajami, zwłaszcza z Polską, na poziomie społeczeństwa obywatelskiego – organizacji pozarządowych, obrońców praw człowieka i ekspertów.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/charter97.org
6 komentarzy
dezinformacja
30 września 2016 o 15:19Facet nie pitol. Ważne dla nas jest czy powstanie sowiecka baza lotnicza w Baranowiczach czy nie, bo to jest różnica czy rakieta ma do Warszawy 2 min czy 10! W interesie Polski jest przeciągnięcie Łukaszenki na naszą stronę.
SyøTroll
30 września 2016 o 21:45Nie ma znaczenia czy jest to 2 min czy 10; w obu przypadkach oznacza to ze polityka robienia z Polski śmiertelnego wroga Rosji się powiodła.
tagore
1 października 2016 o 10:15Dla Moskwy od setek lat jesteśmy śmiertelnym zagrożeniem politycznym i społecznym jako element „świata słowiańskiego”.
Samym swoim istnieniem podważamy podstawy ustroju preferowanego na Kremlu od „zawsze”. Nie mamy szans tak naprawdę
na dobre stosunki z tym sąsiadem ,po prostu on tego nie chce bo jest to dla niego niebezpieczne.
tagore
30 września 2016 o 17:51Ukraińskie interesy polskimi rękoma, Ukraina widzi Białoruś w
swojej wizji Międzymorza z Ukrainą jako liderem i Białorusią i Litwą
jako dopełnieniem. Dla Polski tam miejsca się nie przewiduje.
cherrish
30 września 2016 o 17:52„Jeśli Ukrainie powiedzie się z wdrożeniem reform, wygra z korupcją i zbuduje silne, demokratyczne państwo – jej przykład będzie atrakcyjnym modelem dla innych krajów postsowieckich”. Realnie patrząc to szanse na to jeśli są mniejsze niż moje szanse na trafienie szóstki w lotto.
SyøTroll
30 września 2016 o 21:06Jestem większym optymistą, w kwestii ukraińskiej, szanse są spore, ale bez nacisków i pracy nad ukraińskim uporem i bezhołowiem się nie obędzie. Użycie ATO, było od początku ryzykowne, ponieważ wymagało zgrania pewnych wydarzeń w czasie oraz unikania podkręcania nastrojów, co się nie udało, a czego ani PiS ani PO nie zauważyło. Krym ? Krym utracili na własną prośbę.
Białoruś jest większym problemem jako, że Zachód UE nie dopuści do Majdanu woląc dmuchać na zimne niż wyciągać odbezpieczone granaty z ognia. W interesie Polski jest przeciągnięcie ich na naszą stronę tylko czy po poparciu Majdanu i jego konsekwencji będziemy w stanie. Na Białorusi jest polska mniejszość. Co mają, Polskę z kijem sankcji i Niemcy z marchewką geopolityki Mińska-1 i 2. Kogo wybiorą ? Kogo my byśmy wybrali na ich miejscu ?