Zastępca sekretarza stanu USA Victoria Nuland w rozmowie z ukraiński portalem „Ewropejska Prawda” powiedziała, ze USA już zaczęly dostarczać Ukrainie wyrzutnie rakietowe oraz inne systemy artyleryjskie i współpracują z innymi krajami, by Ukraina dostała więcej takich systemów.
Dodała, ze dostawy już trwają.
Powiedziała również, ze jest kilka państw NATO, które dostarczają Ukrainie, jak się wyraziła, składniki pozwalające wystartować większej ilości samolotów.
– I teraz macie więcej samolotów w gotowości bojowej niż tydzień temu, właśnie dlatego, że dostaliście od sojuszników części zamienne i inne do nich (…) Dlatego, żeby wyrazić sie absolutnie jasno, wyliczę: sysemy artylerii rakietowej juz są dostarczane, sojusznicy, którzy pracują nad samolotami, a oprócz tego, jest ogromna liczba części zamiennych dla samolotów bojowych, które już zmieniają sytuację – powiedziała dosć tajemniczo Nuland.
Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Francja „dostarcza bardzo waże wyposażenie” Ukrainie, od Milanów do Caesarów”.
Milany to zestawy przeciwlotnicze, a Caesar to haubice.
– Myślę, ze będziemy isć tą ścieżką. Zawsze z czerwoną linią, że nie staniemy się stroną konfliktu – dodał.
Macrona czeka w niedzielę druga tura wyborów prezydenckich. Słowa te padły krótko przed ciszą wyborczą.
Minister obrony Francji potwierdził, że Francja wyśle kilka zestawów Caesar i tysiące sztuk amunicji.
Casary mogą wystrzeliwać pociski na odległość ponad 40 kilometrów.
Tymczasem kanclerz Niemiec Olaf Scholz w rozmowie ze „Spiegel Online” powiedział, że „możliwości Bundeswehry w zakresie dostarczania większej ilości broni ze swojego arsenału są w dużej mierze wyczerpane”.
– Na pewno dostarczamy to, co jeszcze można udostępnić – broń przeciwpancerną, miny przeciwpancerne i amunicję artyleryjską. Dlatego też, w porozumieniu z niemieckim przemysłem, sporządziliśmy listę sprzętu wojskowego, który można szybko dostarczyć i omówiliśmy ją z Ministerstwem Obrony Ukrainy. Tak więc, jak poprzednio, broń defensywna i moździerze do walk artyleryjskich. Płacimy za te dostawy broni. W sumie Niemcy przeznaczają na ten cel dwa miliardy euro, z których duża część trafi bezpośrednio na Ukrainę – powiedział kanclerz odnosząc sie do medialnych oskarżeń o „blef” w sprawie broni dla Ukrainy.
Zapowiedział, ze w perspektywie średnioterminowej Niemcy pomogą Ukrainie rozwinąć jej zdolności obronne, w tym z wykorzystaniem zachodniej broni. Powtórzył, że teraz jego zdaniem najważniejsze jest dostarczanie broni, którą Ukraina zna, a więc zwykle pochodzącej z czasów ZSRR.
Nie zgodził się z zarzutem postawionym przez dziennikarzy, według którego USA dostarczyły Ukrainie broń w 48 godzin, a w Niemczech „trwa to raczej 48 dni“. Jego zdaniem, niemieckie dostawy również przebiegły szybko. – Wojsko amerykańskie ma znacznie większe zapasy. Polityka oszczędzania na Bundeswehrze w ostatnich dziesięcioleciach odcisnęła swoje piętno. Teraz to zmieniamy – zapowiedział Scholz.
Tłumaczył, że w swoich działaniach, określanych często jako zbyt powolne, kieruje się „polityczną odpowiedzialnością“. – Bardzo wcześnie powiedziałem, że musimy zrobić wszystko, aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji wojskowej między NATO a silnie uzbrojonym supermocarstwem, jakim jest Rosja – mocarstwo nuklearne. Robię wszystko, aby zapobiec eskalacji, która doprowadziłaby do trzeciej wojny światowej. Nie może dojść do wojny jądrowej- powiedział Scholz odnosząc sie m.in. do idei ogłoszenia przez NATO nieba nad Ukrainę strefą zakazu lotów.
W wywiadzie dla redakcji „Spiegel Online“ niemiecki kanclerz powiedział też, że nie zgadza się z opinią, jakoby embargo na rosyjski gaz, zakończyło wojnę w Ukrainie. Całe omówienie tutaj.
Oprac. MaH, unian.net. aljazeera.com, dw.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!