Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielus Landsbergis uważa, że nuklearny szantaż rosyjskiego dyktatora Władimira Putina jest zwyczajnym blefem.
Należy wytyczyć czerwone linie nie dla Zachodu, ale dla Putina, mówi minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis w talk show BBC „Hard Talk”.
Zdaniem szefa litewskiej dyplomacji szantaż nuklearny Władimira Putina jest blefem.
„Nic na tym nie zyska, ale zamiast tego może wszystko stracić. Niektóre kraje są po jego stronie, a przynajmniej tak mu się wydaje. Chiny wyraźnie wspierają Rosję, globalni partnerzy w Ameryce Łacińskiej i Afryce też są bardziej po stronie Putina. Ale jeśli groźby staną się rzeczywistością, całe partnerstwo natychmiast zniknie”,
– powiedział Landsbergis.
Dał też jasno do zrozumienia, że zachowawcze, by nie powiedzieć tchórzliwe stanowisko niektórych mocarstw, mające na celu uniknięcie eskalacji może być dla nich katastrofalne w skutkach.
„Ta droga, jeśli będziemy podążać naszą strategią, prowadzi do zniszczenia kraju. Może to doprowadzić do prawdziwego konfliktu poza Ukrainą, można wciągnąć w to inne kraje. Ponieważ wysyłamy Putinowi bardzo wyraźny sygnał: jeśli nam grożą, wycofujemy się” – podkreślił Landsbergis.
Na początku tygodnia Ministerstwo Obrony Rosji ogłosiło ćwiczenia z użycia niestrategicznej broni nuklearnej, w ślad za nim białoruski resort ogłosił „nagłą inspekcję” niestrategicznych nośników broni jądrowej.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!