Białoruś i Rosja uzgodniły szczegóły kredytu, który Mińsk otrzyma z Euroazjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju. Jednak stawiane przez Kreml warunki spowodują zamrożenie pensji, wzrost cen na towary i usługi.
Opłata za nowy kredyt
Program, w ramach którego Białoruś otrzyma z Euroazjatyckiego Funduszu Stabilizacji i Rozwoju nowy kredyt, będzie rozciągnięty na lata 2016-2017. Dziś Ministerstwa Finansów Białorusi i Rosji uzgodniły ostateczne warunki przyznania kredytu. Według BelaPAN, pakiet warunków, jakie musi spełnić Białoruś by uruchomiona została linia kredytowa, to szereg niepopularnych działań tj: ograniczenie wzrostu płac, wzrost taryf na płatne usługi, liberalizacji cen.
Według ekspertów portalu naviny.by, jeśli białoruskie władze będą w stanie szybko porozumieć się z Moskwą w sprawie wszystkich niuansów, pierwsza transza kredytu może wpłynąć do Mińska jeszcze w pierwszym kwartale br.
Jakie obowiązki będzie musiała wziąć na siebie Białoruś, aby uzyskać pożyczkę w wysokości 2 miliardów dolarów?
Po pierwsze – ograniczenie tempa wzrostu płac na Białorusi
Przede wszystkim oczekuje się, że w 2016 roku wydatki z budżetu na płace nie wzrosną powyżej planowanego wskaźnika inflacji – a więc o 12 proc. Analogicznie ma być w 2017 roku, gdy inflację zaplanowano na poziomie 9 proc.
Drugi warunek, dotyczy płatnych usług świadczonych dla ludności.
Według BelaPAN chodzi o to, że solidnie dotowane przez państwo usługi komunalne i mieszkaniowe, mają teraz pokrywać Białorusini. W 2016 roku do poziomu 50 proc. (wobec 30 proc. w 2015 roku), a pod koniec 2017 roku społeczeństwo ma pokryć 70 kosztów usług mieszkaniowych.
Podobne zmiany planowane są w odniesieniu do usług transportowych. Oczekuje się, że do końca 2016 roku, społeczeństwo pokryje 65 proc. kosztów tych usług (w porównaniu z 60 proc. w 2015 roku) oraz o 70 proc. na koniec 2017 r.
I kolejny warunek związany z liberalizacją cen. Jak wiadomo, ceny na niektóre (podstawowe) towary zostały uwlnione z początkiem br., teraz nadszedł czas na usługi. I tu warunkiem jest zniesienie regulacji kosztów usług telekomunikacyjnych i pocztowych.
Ogólnie rzecz biorąc, przyjemnie nie będzie. Tym bardziej, że zobowiązując się wobec wierzycieli do nowej polityki taryfowej, rząd nie dał dotąd jasnej odpowiedzi, jakie będą rzeczywiste koszty płatnych usług.
Żądania wierzycieli dotyczące ograniczenia tempa wzrostu płacy nominalnej, to według ekspertów środek zapobiegawczy.
„To zabezpieczenie wierzycieli przed powtórką z lat 2013-2014, kiedy wzrost dochodów na Białorusi był sztucznie stymulowany”, – twierdzi ekspert Białoruskiego Centrum Badań Ekonomicznych i Edukacyjnych Dmitrij Kruk.
Białoruscy ekonomiści są zgodni w opinii, że restrykcyjna polityka państwa w dziedzinie płac, w połączeniu ze wzrostem taryf dla płatnych usług doprowadzi do znacznego spadku dobrobytu ludności.
Eksperci podkreślają również, że jeśli Białoruś nie będzie w stanie przyciągnąć nowych kredytów walutowych, to konsekwencje dla społeczeństwa, mogą być jeszcze bardziej bolesne.
„Jeśli nie przyciągniemy finansowania zewnętrznego, będziemy musieli spłacić dług zagraniczny kosztem rezerw walutowych i zmniejszenia wydatków budżetowych. To szybko doprowadzi do wyczerpania rezerw i przekierowanie wydatków socjalnych na spłatę długu”- podsumował Dmitrij Kruk.
Kresy24.pl
2 komentarzy
gość
9 marca 2016 o 17:18news mnie powalił putin zabrał się za reformowanie gospodarki białorusi:) przecież ten dyletant ekonomiczny swój własny kraj o największych zasobach surowcowych rozłożył na łopatki
gość
9 marca 2016 o 17:21btw łukaszenko i tak zrobi swoje tylko niech dostanie pieniądze:)