Aleksiej Nawalny, niedawno „przyaresztowany” lider rosyjskiej opozycji antykorupcyjnej, może popaść w nowe kłopoty. Pochodzący z Uzbekistanu oligarcha Uliszer Usmanow grozi, że wytoczy mu proces o zniesławienie.
Urodzony w 1953 roku Usmanow to człowiek Miedwiediewa. Według stawianych mu przez opozycję zarzutów układ wygląda następująco: oligarcha nieodpłatnie przekazuje nieruchomości na rzecz fundacji związanej z rosyjskim premierem, ten odpłaca mu polityczną protekcją. I biznes się kręci.
Dzisiaj Usmanow powiedział, że jakkolwiek tej pory „przymykał oko” na to, co się o nim mówi, to obecnie „czerwona linia została przekroczona”. Tą czerwoną linią miały być wyżej wymienione rewelacje o jego podejrzanych związkach z Miedwiediewem.
Oligarcha zaznaczył, że wszystkie jego działania biznesowe – m.in. jako prezesa spółki obsługującej transakcje Gazpromu – są transparentne. Dodał też, że Nawalny nie ma moralnego prawa, żeby go oskarżać, a cała sprawa znajdzie finał w sądzie.
Rosyjski opozycjonista odpłacił swemu adwersarzowi pięknym za nadobne. Na twitterze napisał: „Uliszer Usmanow, który w czasach Uzbeckiej Socjalistycznej Republiki Ludowej przesiedział 6 lat w więzieniu, mówi, że jestem kryminalistą i że mnie pozwie”.
Panowie! Zagrajcie w rosyjską ruletkę – najlepiej z pełnym magazynkiem – i po sprawie. A tak, urazy jakoweś pozostaną, kwasy…
Kresy24.pl
1 komentarz
jubus
12 kwietnia 2017 o 13:31No i dobrze, Nawalny to ruski Kukiz czyli oszust i populista.