Witalij Cokur, prawnik reprezentujący Wiktorię Kotełenec, ukraińską wojskową i weterankę Operacji Antyterrorystycznej Armii Ukraińskiej, oskarżaną o kolaborację z „separatystami” w Donbasie, poinformował, że ofiary tortur, w których miała uczestniczyć jego klientka, dokonały jej identyfikacji, posługując się zdjęciem sprzed sześciu lat.
Przypomnijmy, 19 stycznia br. Kotełenec została zatrzymana przez policję. Sąd orzekł wobec niej 60-dniowy areszt.
Prawnik zaznaczył, że postępowanie karne w sprawie torturowania ukraińskich jeńców wojennych przez „separatystów” latem 2014 roku zostało wszczęte 27 lutego ub. roku. Kotełenec jest podejrzana o uczestnictwo w tworzeniu nielegalnych formacji paramilitarnych lub zbrojnych i złamanie prawa i zwyczajów wojennych.
„Śledztwo w jej sprawie prowadzone jest na podstawie art. 260, a 18 stycznia, dzień przed zatrzymaniem Kotełenec, dodano również art. 438, a jest to szczególnie poważne przestępstwo, które jest przedmiotem śledztwa SBU. Ogłoszenie podejrzenia z art. 438 dało sędziemu śledczemu formalne podstawy do zatrzymania jej bez możliwości zwolnienia za kaucją” – podkreślił Cokur.
Prawnik uważa, że zrobiono to celowo, aby sprawa nie została zbadana przez SBU, która kiedyś sprawdzała Kotełenec i nie postawiła jej żadnych zarzutów, ale przez policję. Cokur skrytykował stanowisko prokuratury w sprawie jej klientki.
Stwierdził, że badanie portretowe przeprowadzono przestarzałymi metodami, a do porównania użyto jedynego zdjęcia terrorystki, którego porównywano z podejrzaną. Zeznania ukraińskich świadków, jeńców wojennych, którzy rozpoznali na utrwaloną na zdjęciu blondynkę jako Kotełenec, opierają się właśnie na tym jedynym zdjęciu sprzed sześciu lat.
Dodał, że ma informacje, że blondynka na zdjęciu torturująca ukraińskich jeńców wojennych to urodzona w 1982 roku mieszkanka Doniecka Olga Suchowa, ale z jakiegoś powodu śledztwo nie potwierdziło tych informacji.
Skrytykował tez stanowisko prokuratorów w sądzie w sprawie wyboru wobec Kotełenec tak ostrego środka zapobiegawczego w postaci dwumiesięcznego aresztu.
Wyjaśnił, że prokuratorzy nie przedstawili rzeczywistych dowodów na wybór takiego środka, uznali jedynie, że skoro była bojowniczką „Prawego Sektora”, ma rozległe kontakty i może uciec na niekontrolowane terytorium w Donbasie.
Zaznaczył, że 3 lutego, podczas rozprawy sądowej w sprawie odwołania się od decyzji o jej areszcie, zwróci się do sądu o zwolnienie swojej klientki z aresztu
Opr. TB, UNIAN
fot. https://www.facebook.com/bilozerska
Więcej o sprawie:
W Kijowie policja zatrzymała ukraińską wojskową, rzekomą kolaborantkę donbaskich „separatystów”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!