Maia Sandu, niedawno wybrana, prozachodnia premier Mołdawii wybiera się dziś z kilkudniowa wizytą do Waszyngtonu.
Jej celem jest przede wszystkim upewnienie zachodnich partnerów o mołdawskiej determinacji w przeprowadzaniu demokratycznych reform i co za tym idzie przekonanie ich o celowości dalszej pomocy finansowej; zwłaszcza ze strony USA. Ten najbiedniejszy kraj Europy desperacko jej potrzebuje. 45 milionów dolarów obiecanych w lipcu przez Unię Europejską to tylko kropla w morzu potrzeb.
Najważniejszym punktem wizyty Maiai Sandu w Ameryce będzie spotkanie z sekretarzem stanu (szefem MSZ) Mikem Pompeo, odwiedzi także Pentagon i CIA. Co interesujące – choć sama premier reprezentuje pro-zachodnie skrzydło mołdawskiej polityki w skład jej rządu i koalicji parlamentarnej wchodzą także ugrupowania pro-rosyjskie.
Rferl.org Oprac MK
foto Wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!