Białoruski resort wojskowy po raz kolejny przełożył termin zakończenia „testu sił reagowania”. Co istotne, decyzja zapadła 23 maja tuż po spotkaniu Aleksandra Łukaszenki z Putinem.
Jak poinformował MON, w kolejnym, trzecim już etapie ćwiczeń zostanie skontrolowana „broń, sprzęt wojskowy i specjalny, który jest długoterminowo przechowywany w wojskowych jednostkach bojowych, logistycznych i wsparcia technicznego” .
Planowane są przejazdy kontrolne sprzętu na marsze o różnym czasie trwania.
„Poborowi nie są potrzebni do wykonywania tych zadań” – twiedzi Ministerstwo Obrony.
Przypomnijmy, że po poprzednim spotkaniu Łukaszenki z Putinem na początku maja, białoruski MON zarządził nagłe ćwiczenia sił szybkiego reagowania. Jednym z ich elementów jest przemieszczenie do „miejsca docelowego” 465. Brygady Rakietowej Sił Zbrojnych Republiki Białorusi.
Dodajmy, ćwiczenia nie zapowiadane wcześnie. Resort zapewniał, że „nie stanowią one zagrożenia dla sąsiednich krajów, ani ogólnie dla społeczności Europy”, ale jak tu wierzyć w zapewnienia Mińska.
Pamiętamy wszak zakońzone teoretycznie ćwiczenia rosyjsko – białoruskie w lutym 2022, i tuż po nich inwazję Rosji na Ukrainę z terytorium Białorusi.
10 maja Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało o rozmieszczeniu sił operacji specjalnych Białorusi w trzech kierunkach taktycznych w pobliżu granicy z Ukrainą. Swoje wojska Białoruś wysłała też na granice z Polską i Litwą.
„W ramach drugiego etapu sprawdzianu sił szybkiego reagowania na zachodni i północno-zachodni kierunek operacyjny skierowano batalionowe grupy taktyczne. W celu ich wzmocnienia umieszczane tam są pododdziały obrony przeciwlotniczej, wojsk rakietowych i artylerii” – oświadczył szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi generał Wiktar Hulewicz.
Tłumaczył przy tym, że jest to reakcja Mińska na zwiększenie sił „USA i ich sojuszników” przy granicy Białorusi, a także na „zgrupowanie utworzone na południu” przez Ukrainę.
oprac. ba za svaboda.org
2 komentarzy
Andrew
23 maja 2022 o 17:52Prozak i kaftan..
qumaty
24 maja 2022 o 00:13Łukaszenka to paranoik, ale ma coś co nazwałbym chłopskim sprytem. Inaczej by tyle lat nie przetrwał. Wciska Putinowi bzdety jak to on musi „zabezpieczać zachodnią flankę” wspolnego państwa przed rewanżystami z NATO. Miota te swe wojsko z granicy na granice. Manewry robi, Iskandery przerzuca, wywiady z tezami z kosmosu wali, ogólnie szumu dużo, a wszystko to by nikt (Wowa dokładnie) nie zarzucił mu bezczynności. By tylko nie dać sie wciągnąć w wojnę na Ukrainie. Czuje, tym swym sprytem, że przekroczyłby tym Rubikon i już nie byłoby powrotu. Putin zaś wie, że te łukaszenkowskie baśnie to bzdety, ale nie ma już sił by wjechać łysemu na bazę i go po prostu obalić. Ma większy problem i niepewne białoruskie wojska raczej mu w niczym nie pomogą, a mogą i dodatkowo namieszać jak zaczną przechodzić na stronę Ukrainy. Zna nastroje w tej armii.
Dlatego wg mnie nie ma co z wypiekami analizować ruchów białoruskich wojsk, ani słow ich urzędników. To tylko pozory „wsparcia bratniej Rosji”. Putin został tak naprawdę sam.