Tego z pewnością nie oczekiwała zarówno część jego zwolenników, jak i przeciwników.
Były, a niewykluczone, że i przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w prywatnych rozmowach popiera amerykańską pomoc wojskową dla Ukrainy. Co więcej, uważa, że armia ukraińska powinna uderzać amerykańską bronią w głębi Rosji – zapewniła amerykańska senator z Partii Republikańskiej Joni Ernst.
Według niej, Trump doskonale zdaje sobie sprawę, że to jedyna słuszna strategia, tyle że oficjalnie tego nie podkreśla, zachowując wstrzemięźliwość. „W tej kwestii woli publicznie milczeć, ale w prywatnych rozmowach świetnie to rozumie” – twierdzi amerykańska senator, która kilka dni temu omawiała z Trumpem przyszłą strategię.
Joni Ernst zawsze była zdecydowaną zwolenniczką pomocy wojskowej USA dla Ukrainy, jeszcze na długo przez rozpoczęciem rosyjskiej inwazji. W kwietniu tego roku wraz z delegacją Kongresu spotkała się w Kijowie z Wołodymyrem Zełenskim i kierownictwem ukraińskim.
Wkrótce potem wezwała amerykańską agencję pomocową USAID, by „dostarczała Ukrainie środki na uzbrojenie, zamiast na cywilny biznes”. Według niej, kraje Europy powinny bardziej zdecydowanie zająć się pomocą humanitarną dla Kijowa, a Stany Zjednoczone – pomocą wojskową, w tym produkcją amunicji.
„Prezydent Biden powinien jednak pozwolić uderzać tą amunicją w głębi Rosji, inaczej Ukraina tej wojny nie wygra. Donald Trump pozwoliłby na to. Natomiast obecna postawa Bidena tylko utrudnia pokonanie Rosji” – ocenia Joni Ernst.
Zapewnia też, że USA nie przestaną wspierać Ukrainy, jeśli Republikanie zdobędą większość w amerykańskim Senacie, podobnie jak wcześniej w Izbie Reprezentantów.
Tymczasem inny republikański senator Matt Gaetz, który wraz z Ernst również uczestniczył w naradzie z Trumpem, cytuje kompletnie odmienne opinie byłego prezydenta. Miał podobno powiedzieć, że „Ukraina nigdy nie będzie z nami i powinniśmy więcej płacić naszym żołnierzom, zamiast wysyłać 60 mld dolarów na Ukrainę”. Narzekał też, że „Ameryka rozdaje tyle wojskowego sprzętu i amunicji , że nie starcza już dla niej samej”.
Również niechętne Trumpowi media zarzucają mu, że chce doprowadzić do zakończenia wojny wymuszając na Ukrainie, by oddała Rosji Krym i Donbas, co oczywiście jest dla Kijowa nie do przyjęcia.
Widać więc, że wśród republikańskich senatorów każdy słyszy z ust Trumpa to, co chce usłyszeć, a on sam stara się dogodzić zarówno „jastrzębiom”, jak „izolacjonistom” z własnej partii. Trudno mu się zresztą dziwić – jeśli chce wygrać wybory musi mieć poparcie jednych i drugich. Pytanie, którzy z nich będą mieli potem decydujący głos w jego otoczeniu.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!