Dziennikarze CNN przeanalizowali wpływ zachodnich sankcji na rosyjską gospodarkę i jej możliwości dalszego prowadzenia wojny. Wnioski?
Rosja w dalszym ciągu zarabia miliardy na eksporcie ropy i diamentów, jej produkcja wojskowa jest stabilna, a wiele banków nadal ma dostęp do międzynarodowego systemu finansowego. Według CNN Federacja Rosyjska dostosowała się do szerokiego zakresu sankcji wprowadzonych przez kraje zachodnie.
Według ustaleń CNN, rosyjska gospodarka wcale nie ugina się pod ciężarem zachodnich sankcji i faktycznie jest o 1% większa niż przed inwazją. Jednak długoterminowe perspektywy są dla Kremla znacznie gorsze – uważają dziennikarze. Aby sankcje zaczęły obowiązywać, potrzeba czasu.
„Wojna wypacza gospodarkę i pochłania zasoby do produkcji wojskowej w niezrównoważonym tempie” – czytamy w artykule.
Dziennikarze zwracają uwagę, że w przeciwieństwie do Zachodu, znaczna część Azji odmówiła wdrożenia środków ograniczających. Kraje azjatyckie nie tylko kupują ropę od Rosjan, ale także sprzedają im zaawansowany technologicznie sprzęt zakupiony wcześniej na Zachodzie.
Rosjanie przy zakupie sprzętu wojskowego korzystają z pośredników, zwłaszcza z Chin, Tajwanu i Korei Południowej.
Czy sankcje dotykaja jakoś mocno przeciętnego Rosjanina? Nie mogąc polecieć do Europy, Rosjanie odpoczywają zwłaszcza w Egipcie i Turcji. Luksusowe sklepy przepełnione są zachodnimi towarami sprowadzonymi dzięki Kazachstanowi.
Niektóre sankcje dotykają konsumentów. W grudniu rosyjskie linie lotnicze S7 podały, że około 20 procent ich samolotów zostało uziemionych, ponieważ ich silników wyprodukowanych w USA nie dało się naprawić, co doprowadziło do mniejszej liczby lotów i redukcji personelu.
Zdaniem Komisji Europejskiej sankcje będą miały długoterminowy wpływ na rosyjską gospodarkę. W ocenie opublikowanej w połowie 2023 r. organ wykonawczy UE stwierdził, że konsekwencje „z czasem będą się jeszcze bardziej nasilać, ponieważ środki będą miały strukturalny, długoterminowy wpływ na budżet Rosji, rynki finansowe, inwestycje zagraniczne oraz jej bazę przemysłową i technologiczną”.
Jednak koszty wojny na Ukrainie nie mogą pozostać bez wpływu. Tymczasem Rosja planuje zwiększenie na armię o 70 proc. w 2024 roku. Co więcej, planowane są wydatki socjalne w związku z wyborami prezydenckimi, do których przygotowuje się Władimir Putin. Te działania oraz niższe wpływy z gazu i ropy mocno nadszarpnął budżet Kremla.
Sektory takie jak edukacja i opieka zdrowotna ucierpią, bo więcej środków zostanie przesuniętych na wysiłek wojenny.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, że w ciągu najbliższych siedmiu lat eksport rosyjskiej ropy i gazu może spaść o 40–50%, choćby dlatego, że sprzęt nie będzie wymieniany, a inwestycje zagraniczne będą ograniczone.
1 komentarz
qumaty
30 stycznia 2024 o 11:15wielu zachodnich analityków ma z rosją podstawowy problem. Im się w pale nie mieści, że na oficjalnej stronie, oficjalnego urzędu, mogą być podane dane z sufitu. Że urzędnik może patrząc w kamerę kłamać jak z nut. Nie inaczej jakoś akcentować twarde dane, przekrecać coś w komentarzach, tylko po prostu gadać bzdury. Nie rozumieją, że cała rosja to tylko dekoracja na wielkiej scenie jednego aktora. Że tam już nie ma niezależnych instytucji. Rosstat czyli ich urząd starystyczny zbiera wypaczone juz na samym dole przez regionalnych urzędników dane, doklada swego centralnego kitu i przedklada je wyzej do akceptacji. Tam sa czesto dofalszowywane, koloryzowane, pudrowane i calkiem kosmiczne idą w świat. Jak są nie do obrony to nie publikuje się ich w ogóle. I siada potem taki nawykly do analiz tabelek w excelu zachodni analityk do pisania „poważnych” analiz. A wystarczy śledzić pieniądze.. Dochody ze sprzedazy ropy za 2023 spadly o 24%, za gaz to już w ogóle dramat i Gazprom jest bankrutem. Nikt nie chce kupować rosyjskiego gazu ani węgla kamiennego. W obiegu jest nagle 25% więcej rubla, inflacja rośnie. Brakuje ludzi do pracy, a uzupelniajace podatki doja niemilosiernie prywatny biznes. JEDYNA czesc gospodarki jaka im rosnie, to kompleks wojenno-przemyslowy. Na papierze rośnie wspaniale, ale przeciez to samo panstwo wlewa w to pieniadze wyrwane innym jeszcze dyszącym branzom, dostaje w zamian czolgi ktore szybko plona na froncie, amunicje jaka zaraz ktos wystrzeli, rakiete jaka wybuchnie i traci ludzi ktorych i tak brakuje. Jak kalorie uzyskane z jedzenia cukru. Puste, a wrecz szkodliwe. Tą listę bolączek ichniej gospodarki można sobie ciągnąć jeszcze godzinę, ale to nie ten portal na takie analizy. Podsumowując, rosyjska propaganda usilnie stara sie wszelkimi kanalami przekonac swiat o mocy swej gospodarki i checi dalszej walki. Po co? By zniechecic do pomocy Ukrainie i jak najszybciej zakonczyc wojne. Najlepiej tak jak jest bo widmo ich upokarzsjącej kleski wcale nie jest tam takie nierealne jak do tego swiat przekonują.