„Stanowisko USA wobec Białorusi jest bardziej optymalne niż europejskie. Ameryka stawia twarde warunki, w szczególności te dotyczące uczciwych wyborów, podczas gdy Europa zgadza się nawet na „wyznaczenie” polityków opozycji do nowego parlamentu. Ja się pod tym nie podpiszę”, – mói Uladzimir Niaklajeua – były kandydat w wyborach prezydenckich, podczas zorganizowanej na Johns Hopkins Universityw Waszyngtonie dyskusji „Białoruś: między Wschodem a Zachodem” .
Niaklajeu stwierdził, że zawsze był przekonany o niemożności przeprowadzenia reform na Białorusi w ramach obecnego rządu. Teraz jednak, – jego zdaniem, Łukaszenko jest na tyle słaby, pełen obaw o konsekwencje tego co robił przez wiele lat, że każda propozycja, która pomoże mu uniknąć kary za czyny, może zostać przez niego przyjęta. Należy wiec Łukaszenkę wykorzystać jako narzędzie zmian na Białorusi.”
Były kandydat na prezydenta w wyborach z 2010 roku popiera politykę zbliżenia, którą rozpoczął Zachód wobec władz białoruskich. Według niego Łukaszenka już nie jest tym samym człowiekiem, jakim był w 2010 lub 2006 roku, i trzeba to wykorzystać dla dobra społeczeństwa, ale – podkreśla, – dialog z reżimem Łukaszenki powinien być prowadzony na warunkach proponowanych przez Waszyngton.
„Stanowisko Stanów Zjednoczonych wobec Białorusi wydaje się bardziej optymalne niż europejskie. Stany Zjednoczone przedstawiają twarde warunki, w szczególności te dotyczące przeprowadzenia uczciwych wyborów, podczas gdy Europa zgadza się nawet na „wyznaczenie” polityków opozycji do nowego parlamentu. Ja się pod tym nie podpiszę”, – powiedział Niaklajeu.
Według polityka, przymykanie oczu na kwestie łamania praw człowieka na Białorusi „nie może być tłumaczone problemami polityki globalnej”.
Najważniejszym celem politycznym Niaklajeua jest stworzenie ośrodków władzy, który byłby przeciwwagą dla Kremla i sił bezpieczeństwa, na których obecnie trzyma się władza. Jego zdaniem, Rosja całkowicie podporządkowała sobie Łukaszenkę i w 90 proc. to ona definiuje politykę Białorusi.
Pytany, dlaczego „Płoszcza” nie stała się białoruskim „Majdanem”, Niaklajeu poradził porównać poziom świadomości narodowej Białorusinów i Ukraińców.
„Ukrainie udało się zachować swój język i kulturę, dumę narodową, pozwalającą skonsolidować te siły, które mogłyby przeciwstawić się Rosji. Białorusinów, w przeciwieństwie do Ukraińców okradziono z tego, odebrano historię narodową i wdrukowano, że przed 1917 rokiem taki kraj nie istniał, a wszystko, co dzisiaj posiada, to zasługa Rosji. Ludzie pozbawieni historii i tożsamości narodowej nie wyjdą na ulice, aby walczyć o coś, czego nie czują i nie rozumieją”- powiedział.
Niaklajeu przyznał, że gdyby ukraiński „Majdan”, oraz następujące po nim tragiczne wydarzenia miały miejsce na Ukrainie przed 2010 rokiem, nigdy nie wyprowadziłby Białorusinów na „Płoszczę”.
„Dziś już nie jestem rewolucjonistą, ale zwolennikiem ewolucyjnych stopniowych zmian. Ale nie pod melodię, którą gra Moskwa”- podkreślił.
31 marca Uładzimir Niaklajeu odbył rozmowę w Departamencie Stanu USA, gdzie długo rozmawiał o sytuacji gospodarczej i politycznej na Białorusi.
Niaklajeu powtórzył, że stanowisko urzędników amerykańskich różni się od stanowiska Europy; „USA poważnie podchodzi do tego, żeby zmusić Łukaszenkę do spełnienia warunków, przede wszystkim chodzi o przeprowadzenie wolnych i przejrzystych wyborów parlamentarnych, które odbędą się jesienią tego roku”.
Według Niaklajeua, najprawdopodobniej na podstawie wyników tych wyborów Waszyngton zadecyduje, czy sankcjie USA wobec Białorusi zostaną przedłużone.
„Wydaje mi się, że USA mają zamiar znieść sankcje tylko w przypadku, gdy Łukaszenka pozwoli na uczciwe wybory” – powiedział. Według polityka, będzie to nie tylko pierwszym krokiem białoruskiego prezydenta w kierunku reform w kraju, ale także szansą na naprawienie sytuacji, której stał się zakładnikiem, chodząc na pasku Rosji”.
Kresy24.pl/naviny.by
2 komentarzy
werwer
1 kwietnia 2016 o 14:55хто тут прыдурак?
Pafnucy
4 kwietnia 2016 o 00:24Ten gość był chyba po spożyciu. Ukrainy też nie było przed 1917 i swoje granice i obecny kształt zawdzięczają Rosji. Banderowcy wymyślili sobie historię żeby choć trochę skleić do kupy coś co teraz nazywa się narodem upaińskim. Przecież w życiu by nikt nie dał się kupić amerykanom jakby wiedział że ukraińców wymyślili cesarze Austrii i Niemiec, nie szczędząc grosza na tzw ukraińskie instytucje kulturalne które były w kontrze do Rosyjskich i Polskich. Twórcami tych instytucji byli zwykli Małorosjanie którzy z kajzerowskimi pieniędzmi chcieli ugrać coś dla siebie i zwyczajnie dobrze im się żyło.