Ok. 2000 osób wzięło udział w kolejnym pokojowym wiecu w stolicy Kałmucji, Eliście, przeciwko objęciu stanowiska mera prze Dmitrija Trapeznikowa, który był wcześniej jednym z liderów „separatystów” w Donbasie.
Organizatorzy dostali zgodę na zgromadzenie 300-osobowe, ale przyszło kilka razy więcej ludzi.
Trapeznkow nie miał związków z Kałmucją, lecz z Krasnodarem, gdzie się urodził, i Donieckiem, gdzie dorastał.
Kałmucy to grupa etniczna pochodzenia mongolskiego, posługująca się własnym językiem. Ich religią jest buddyzm. Zamieszkują region w południowej Rosji, na północ od Kaukazu.
Były przywódca „separatystów” w Donbasie został merem stolicy Kałmucji. Kałmucy protestują
Protestujący są przeciwko Trapeznikowowi nie tylko dlatego, że nie ma nic wspólnego z Kałmucją i Kałmukami, ale też z powodu tego, że miasta w Donbasie raczej nie są synonimem dobrego zarządzania, nie tylko z powodu wojny. Kojarzą się nawet w Rosji z przestępczością i dewastacją.
Jednak głowa administracji Kałmucji, Batu Chasikow, twierdzi że Trapeznikow ma doświadczenie w zarządzaniu kryzysowym.
Radio Wolna Europa/Radio Swoboda zwraca uwagę, że jako jednym z pierwszych gratulujących 38-letniemu Trapeznikowowi objęcia stanowiska był wpływowy doradca i ideolog Kremla oraz specjalny wysłannik prezydenta Władimira Putina do spraw Ukrainy, Władysław Surkow. Surkow wyraził zadowolenie, że „jest zapotrzebowanie na nasze donieckie kadry”.
Rosja oficjalnie zaprzecza, że ma coś wspólnego z wojną w Donbasie.
Tymczasem jeden z dziennikarzy z Elisty został ukarany przez miejscowy są mandatem w równowartości ok. 312 dolarów za udział w poprzedniej demonstracji przeciwko Trapeznikowowi, we wrześniu. Są uznał, że współorganizował zgromadzenie, na które nie było pozwolenia. Trwają jeszcze sprawy przeciwko dwóm innym uczestnikom zgromadzenia 30 września.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!