Najważniejszymi elementami amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy jest uzbrojenie, możliwość jego konserwacji i naprawy, rakiety przeciwlotnicze zapewniające miastom bezpieczeństwo, system łączności satelitarnej Starlink stanowiący podstawę łączności wojskowej i, co być może najważniejsze, wymiana informacji wywiadowczych. Sprawę przeanalizował dziennik „The Economist”.
Ukraina może zastąpić znaczną liczbę dział artyleryjskich własnymi systemami bezzałogowymi. Muszą po prostu znaleźć się pieniądze na ten cel, bo ukraiński przemysł zbrojeniowy nie pracuje na pełnych obrotach. Ukraińskie drony sprawdziły się na polu walki, są często skuteczniejsze od artylerii i tańsze. Choć artyleria nadal odgrywa dużą rolę, jednak do dziesiątków nowych jednostek artyleryjskich, które co miesiąc zjeżdżają z ukraińskich linii montażowych, potrzeba amunicji.
„Nie mniej niekorzystna byłaby utrata amerykańskich pojazdów bojowych Bradley. Zaprzestanie stosowania naprowadzanych GPS rakiet średniego zasięgu (GMLRS) dałoby Rosji również znacznie większą swobodę manewru dziesiątki kilometrów za linią frontu” – czytamy w artykule.
Dziennikarze przypominają, że tylko USA są w stanie produkować wysokiej jakości uzbrojenie, m.in. wyrzutnie rakiet Patriot, które mogą przechwytywać rosyjskie rakiety hipersoniczne i balistyczne.
Teoretycznie „Patrioty” mógłby zastąpić francusko-włoski system SAMP/T, gdyby udało się go produkować na skalę krajową. W praktyce system ten nie jest w stanie unieszkodliwić najszybszych pocisków, choć w przyszłym roku ma się pojawić jego bardziej zaawansowana wersja.
„Zakończenie dostaw rakiet Patriot sprawiłoby, że większa część Ukrainy byłaby narażona na ataki rakietowe, podobne do tych, do których dochodzi w miastach frontowych, takich jak Charków” – twierdzą analitycy.
Warto zauważyć, że sieć satelitarna Starlink, za którą płaci Polska, ale którą kontrolują Amerykanie, jest kolejnym instrumentem nie do zastąpienia. Nie jest jasne, jak koniec pomocy wojskowej wpłynie na system, ale Ukraińcy już wcześniej znajdowali alternatywne możliwości – choćby podczas operacji w obwodzie kurskim w Rosji, gdzie systemy Starlink są w dużej mierze wyłączone. Tam inżynierowie wykorzystali technologię mobilną i bezzałogowe transpondery, aby umożliwić żołnierzom komunikację.
Ukraiński urzędnik poinformował, że trwają prace nad rozwiązaniem zapasowym wykorzystującym podobne technologie.
„Mamy jedną opcję, którą można wdrożyć w ciągu kilku dni, i większe rozwiązanie, które można wdrożyć w ciągu trzech miesięcy” – powiedział.
Według niego transformacja będzie trudna i spowoduje, że wojska ukraińskie zostaną pozbawione jednej ze swoich kluczowych przewag na polu walki.
Dziennikarze „The Economist” twierdzą, że najważniejsze są dane amerykańskiego wywiadu, które dostarczane są przez NATO.
„To właśnie pozwala ukraińskim siłom zbrojnym dostrzegać wszelkiego rodzaju zagrożenia: rosyjskie samoloty przygotowujące się do ataku; rosyjskie wojska przygotowujące się do nowych ataków; przepływy rosyjskiej, irańskiej i północnokoreańskiej broni; magazyny, centra logistyczne i operacyjne rosyjskiej machiny wojennej” – czytamy w artykule.
Dzięki temu Ukraina może w czasie rzeczywistym kierować rakiety i drony w stronę celów znajdujących się w Rosji. Ukraińskie drony widzą na niewielką odległość poza obecną linią frontu, ale amerykańskie oczy pozwalają im widzieć dalej.
Przedstawiciel zachodnich sił zbrojnych stwierdził, że Europa mogłaby zapewnić część tych możliwości – na przykład brytyjskie lotnictwo regularnie operuje nad Morzem Czarnym samolotami rozpoznawczymi Rivet Joint. Jednak w tym wypadku przepływ informacji jest wolniejszy.
„W takich operacjach wojskowych wszystko zależy od czasu. Bez amerykańskiego wywiadu Ukraina będzie miała trudności z dynamicznym namierzaniem celów – zdolnością do widzenia i uderzania w nowe cele, gdy się pojawią” – dodał wspomniany zachodni wojskowy.
Serhij Koszman, prominentna postać w ukraińskim sektorze technologii wojskowych, uważa, że zerwanie amerykańskiej pomocy wojskowej wpłynie negatywnie również na Zachód.
„Amerykanie rozwijają i testują tutaj swoje własne możliwości. Jeśli wydarzy się najgorsze i nasi partnerzy okażą się niewiarygodni, będziemy musieli dokonać odpowiednich wyborów. W tym scenariuszu wszyscy na Zachodzie stracą” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, Trump zarządził wczoraj wstrzymanie wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jak poinformował urzędnik jego administracji, dostawy amerykańskiego sprzętu wojskowego, który jeszcze nie dotarł na Ukrainę, zostały zawieszone, łącznie z bronią przewożoną samolotami i statkami lub czekającą w strefach tranzytowych w Polsce.
Urzędnik Białego Domu powiedział, że pomoc zostanie wstrzymana „dopóki Trump nie będzie przekonany, że władze Ukrainy wykazują zaangażowanie na rzecz pokoju”.
Opr. TB, economist.com
3 komentarzy
Jan
4 marca 2025 o 13:14I bardzo dobrze zdrajcom się nie pomaga Gdzie rozliczenia z pieniędzy które Ukraina dostała od USA Na kontach oligarchów ukraińskich się znalazły Gdzie broń którą dostarczyły USA Ukrainie W Wenezueli się pojawiły
Jagoda
4 marca 2025 o 14:07Z jakiej racji Polska płaci za Starlink dla banderlandu ? Mało jeszcze im daliśmy ? Dochodzi do tego jeszcze banderaTV zamiast leczenia onkologicznego polskich dzieci !
Kresowiak
4 marca 2025 o 14:40Pyk i pomoc od dzisiaj z rana odcięta, co za piękną wiadomość 😊