Ponad 70 lat temu ta piękna Ziemia Wołyńska została dotknięta przez ślepą nienawiść. W setkach miasteczek i wiosek przelano niewinną krew. W sercach ich oprawców, opętanych zbrodniczym nacjonalizmem, stłumione zostało chrześcijańskie braterstwo i prawo Boże – powiedział w Łucku Jacek Żur, zastępca ambasadora RP na Ukrainie.
W sobotę 8 lipca br. w Janowej Dolinie (dziś Bazaltowe) oraz w niedzielę 9 lipca w Łuckiej Katedrze pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła odbyły się nabożeństwa żałobne w 74. rocznicę zbrodni wołyńskiej. Polacy i Ukraińcy wspólnie modlili się w sobotę nad grobem zbiorowym polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Janowej Dolinie (obecnie Bazaltowe) w obwodzie rówieńskim. W nabożeństwie uczestniczyli duchowni Kościołów rzymskokatolickiego, greckokatolickiego i prawosławnego. W uroczystości wziął udział zastępca ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Jacek Żur oraz liczna delegacja Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Łucku. Ukraińskie władze reprezentowali przedstawiciele obwodowej i rejonowej (powiatowej) administracji państwowej. Licznie reprezentowani byli wołyńscy Polacy. W Janowej Dolinie obecni byli także harcerze oraz uczestnicy dwóch rajdów motocyklowych: Rajdu Wołyńskiego oraz rajdu „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Janowa Dolina była wzorcowym osiedlem wybudowanym dla robotników pobliskich kamieniołomów. Mieszkało tam blisko 2 tysiące osób. W nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 roku oddziały UPA, którymi dowodził Iwan Łytwyńczuk „Dubowyj”, zaatakowały osiedle, mordując około 600 Polaków. Po uroczystościach rocznicowych i poświęceniu pomnika Polaków pomordowanych w 1943 roku w Janowej Dolinie mszę św. celebrowali biskup Witalij Skomarowski (Łuck) i biskup Kazimierz Gurda (Siedlce). Po Mszy św. odbyła się panachida w obrządku wschodnim (nabożeństwo żałobne).
– Jestem głęboko przekonany, że najważniejszą rozmową w takich miejscach jest rozmowa z Bogiem, czyli wspólna modlitwa. Dziś byliśmy jej świadkami: Ukraińcy, Polacy, katolicy i prawosławni – przybyliśmy tu dziś wspólnie, by razem się modlić – mówił w trakcie uroczystości biskup ordynariusz diecezji łuckiej Kościoła rzymskokatolickiego Witalij Skomarowski.
Zastępca ambasadora RP na Ukrainie Jacek Żur w swoim wystąpieniu wygłoszonym w Łucku powiedział:
Święty papież Jan Paweł II na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1995 roku zwrócił się do światowych przywódców tymi słowami: „Należy ukazać zasadniczą różnicę, jaka istnieje między szaleńczym nacjonalizmem, głoszącym pogardę dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest godziwą miłością do własnej ojczyzny. Prawdziwy patriota nie zabiega nigdy o dobro własnego narodu kosztem innych. To bowiem przyniosłoby ostatecznie szkody także jego własnemu krajowi.
Dojrzały i odpowiedzialny naród musi uczciwie spojrzeć w głąb księgi własnych dziejów i dostrzec w nich nie tylko piękne osiągnięcia kultury, wspaniałe zwycięstwa i wielkich, dumnych bohaterów. Musi dostrzec także wstydliwe karty, obecne w każdej takiej księdze. Musi uważnie je przeczytać i zrozumieć, by nie powtarzać popełnionych błędów. Musi wreszcie znaleźć w sobie siłę, by powiedzieć „przepraszam” (…). Powinniśmy potępić wszystko to, co jest godne potępienia, co burzy nasze relacje, co rani partnerów i przyjaciół. Współpraca wymaga szacunku dla wrażliwości drugiej strony.
Naszym zadaniem i moralną odpowiedzialnością przed przyszłymi pokoleniami jest potępienie inspiratorów zbrodni wołyńskiej oraz jej sprawców. Naszym obowiązkiem jest oddanie hołdu niewinnie pomordowanym i modlitwa za 100 tysięcy ofiar zbrodni wołyńskiej – Polaków i Ukraińców. Pamięci i prawdy o tamtej zbrodni oczekują dziś – i mają do tego święte, niezbywalne prawo – potomkowie i rodziny zamordowanych – mówił Jacek Żur. – Naszym obowiązkiem jest budowa relacji opartych na historycznej prawdzie, pojednaniu i przebaczeniu. Naszą powinnością jest rozsądna troska o dobro wspólne, jakim jest bezpieczeństwo następnych pokoleń Polaków i Ukraińców, którzy żyjąc w przyjaźni, razem i ze sobą, będą najlepszym przykładem pojednania. Będą oni zarazem dowodem fiaska polityki tych, którzy dziś destabilizują Ukrainę i chcą zagrozić bezpiecznej przyszłości naszej i naszych dzieci. Uczciwe badanie historii jest ważne dla każdego narodu, nie można bowiem niczego budować na piasku mitów, kłamstw i przemilczeń. Jedynym zdrowym fundamentem państwa oraz jego pozycji w relacjach międzynarodowych musi być prawda i wzajemna otwartość. Relacje polsko-ukraińskie dziś to nie tylko szczery dialog historyczny, ale przede wszystkim bliska i żywa współpraca w wielu dziedzinach. Polska od lat mocno wspiera europejskie aspiracje Ukrainy, okupione krwią ofiar Majdanu oraz żołnierzy ginących w Donbasie. Polska stała się drugim domem dla ponad miliona Ukraińców, którzy w niej pracują i uczą się. Rząd Polski stanowczo potępia aneksję Krymu i wspieranie przez Rosję tzw. separatystów w Donbasie. Oczekujemy przywrócenia pełnej integralności terytorialnej Ukrainy.
Na koniec Jacek Żur przywołał słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego wygłoszone w Pawłokomie w 2006 roku: „Nasze Narody okazują całemu światu, że nie ma takiego zła w historii, którego nie można przezwyciężyć. Tutaj, przed krzyżami Pawłokomy, tak jak przed krzyżami Wołynia, Podola i tylu tragicznych miejsc naszej przeszłości, łączymy pamięć i nadzieję. To powinność, którą wspólnie wypełniamy, którą przekazujemy młodszym pokoleniom. Nieśmy – Polacy i Ukraińcy – to dziedzictwo w przyszłość, zawsze odnajdujmy w sobie to, co najlepsze”.
Po wspólnej modlitwie złożono kwiaty na terenie byłego klasztoru ss. brygidek, w którym w czerwcu 1941 roku NKWD zamordowało ok. 2000 tysięcy osób, i pod tablicą upamiętniającą Niebiańską Sotnię oraz poległych na wojnie w Donbasie.
Godna i piękna uroczystość, była bardzo dobrze zorganizowana dzięki efektywnej współpracy z lokalnymi władzami.
Kresy24.pl/Kurier Galicyjski/strona konsulatu RP w Łucku (HHG)
12 komentarzy
tagore
17 lipca 2017 o 12:40„Relacje polsko-ukraińskie dziś to nie tylko szczery dialog historyczny, ale przede wszystkim bliska i żywa współpraca w wielu dziedzinach”, istotnie prawda powinna być fundamentem. Zacytowane poprawne politycznie kłamstwo na pewno nim nie jest.
Wołyń1943
17 lipca 2017 o 12:43W świetle ostatnich poczynań Ukrainy takie deklaracje polskiego dyplomaty (Rząd Polski stanowczo potępia aneksję Krymu i wspieranie przez Rosję tzw. separatystów w Donbasie. Oczekujemy przywrócenia pełnej integralności terytorialnej Ukrainy.) są na wyrost i zdecydowanie nie na miejscu! To tylko rozzuchwala stronę ukraińską, która otrzymuje jasny i czytelny sygnał: możecie nam wszystkiego zakazać, żądać byśmy stawiali pomniki upowskim ludobójcom, zabronić poszukiwań szczątków ofiar Rzezi Wołyńskiej, a my was i tak będziemy popierać w „walce” z Rosją. Kogo zatem reprezentuje Pan Konsul? Ambasador Piekło ma godnych siebie podwładnych!
Tyle słów o „pojednaniu i braterstwie” z Ukraińcami, że aż muszę zapytać: czy bractwo wojaków UPA z Janowej Doliny również w imię tego „pojednania” złożyło kwiaty pod pomnikiem pomordowanych przez siebie Polaków? Z tego co wiem, to właśnie oni zasłynęli kiedyś żądaniem, by Polacy pielgrzymujący do mogiły ofiar ukraińskich ludobójców w Janowej Dolinie najpierw składali kwiaty pod pomnikiem UPA? Czy coś się od tamtej pory zmieniło?
Enej bandyta
17 lipca 2017 o 12:55Przyjaźń Polsko – Ukraińska jest możliwa, ale nie na podstawie kłamstwa wołyńskiego. Jeśli nasi bracia, dalej będą propagować neobanderyzm i faszyzm, to z tej przyjaźni nic nie pozostanie. Drodzy Ukraińcy nie idźcie drogą bandery i suchewycza, ona nie prowadzi do Europy.
prawy
18 lipca 2017 o 09:34„Komisja Burdenki”z UA historię pisze.
https://zaxid.net/na_zolochivshhini_perepohovayut_ostanki_14_voyakiv_diviziyi_galichina_n1431405
Ula
17 lipca 2017 o 12:57Ciekawa jestem czy P Lech Kaczynski dzisiaj powtorzylby swoje slowa:
„Nasze Narody okazują całemu światu, że nie ma takiego zła w historii, którego nie można przezwyciężyć. Tutaj, przed krzyżami Pawłokomy, tak jak przed krzyżami Wołynia, Podola i tylu tragicznych miejsc naszej przeszłości, łączymy pamięć i nadzieję. To powinność, którą wspólnie wypełniamy, którą przekazujemy młodszym pokoleniom. Nieśmy – Polacy i Ukraińcy – to dziedzictwo w przyszłość, zawsze odnajdujmy w sobie to, co najlepsze”.
Bo to co Ukraincy przekazuja swojej mlodziezy, to co ona zaczyna „niesc w przyszlosc” napawa groza.
Jarema
17 lipca 2017 o 13:14Wybaczać należy, pojednanie jest potrzebne, ale będzie ono trudne za sprawą tych Ukraińców, którzy nie chcą potępić niewinnych polskich ofiar Ukraińców i UPA, tych którzy dziś, jak Wiatrowycz rozmywają odpowiedzialność, zamazują okoliczności, manipulują danymi. Wiele aspektów tej zbrodni nie jest jeszcze wyjaśnione, np. ile wart był zagrabiony przez Ukraińców pomordowanym Polakom majątek osobisty, gospodarski, trzoda, bydło, konie? Czy to 1 czy 10, czy 100 mld usad? Zagrabiony majątek Ukraińcy nazywali „po Polakach”. Rzecz jasna podobny rachunek materialny należy wystawić także Niemcom, bo wbrew temu co się słyszy Polaka nie zrzekła się rekompensat wojennych od RFN oraz Rosji.
prawy
17 lipca 2017 o 14:39A ile ukronazisci programowo zniszczyli dlatego ze polskie było?
Ile mld $ to było?
Czy nie dlatego, USRR ODMÓWIŁA przyjęcia tych 140 tys., później wysiedlonych w Operacji Wisła na tzw. Ziemie Odzyskane że zabudowań po wymordowanych przez ukronazistów Polakach, już nie było?
Przecież brakiem miejsc do zakwaterowania Ukraińców przesiedlanych z RP do USRR, uzasadniała ona swoją ODMOWĘ.
Tak więc odmowa ich przyjęcia przez USRR, była następstwem programowej działalności OUN/UPA.
peter
18 lipca 2017 o 04:44Zapaliles swieczke dla tych Polakow cos ani slowa o nich nie wspominasz zapomiani?
Operacja polska NKWD – wymierzona w Polaków operacja NKWD, wynikająca z Rozkazu Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR nr 00485[1] z dnia 11 sierpnia 1937, wydanego przez ówczesnego Ludowego Komisarza NKWD Nikołaja Jeżowa, przeprowadzona w latach 1937–1938. Według dokumentów NKWD skazano 139 835 osób, z tego zamordowano bezpośrednio 111 091 Polaków – obywateli ZSRR, a 28 744 skazano na pobyt w łagrach – struktury podległej Gułag. Wyroki były wykonywane natychmiast. Masowo deportowano Polaków zamieszkujących Ukraińską SRR i Białoruską SRR m.in. do Kazachstanu, na Syberię, w rejony Charkowa i Dniepropetrowska. Łączna liczba deportowanych Polaków wyniosła ponad 100 tysięcy.
krzysztof m
17 lipca 2017 o 23:51Gdyby ktoś miał wątpliwości,to nie nam ale Ukraińcom
nie zależy na pojednaniu,przeciwnie,pojednanie jest
im nie na rękę,ponieważ to tylko potwierdziło by,
że kresy nigdy nie były terenami etnicznymi Ukrainy.
http://prawy.pl/54324-na-ukrainie-coraz-czesciej-dochodzi-do-antypolskich-atakow/
prawy
18 lipca 2017 o 10:28„Nie ma takiego zła w historii, którego nie można przezwyciężyć ”
Kłamstwem?
Przecież to absurd.
Awykonalne.
prawy
20 lipca 2017 o 11:55„Nie ma takiego zła w historii, którego nie można przezwyciężyć”
Można.
PRAWDĄ!
Tylko prawdą.
Nigdy przezwyciężyć zła, nie można kłamstwem.
SyøTroll
18 lipca 2017 o 12:37Nie jestem pewien czy wsparcie, spadkobierców ideologicznych „zbrodniczego nacjonalizmu”, w dalszym „przelewaniu niewinnej krwi w kolejnych wsiach, miasteczkach i miastach” pod wpływem „ślepej nienawiści” jest najlepszym sposobem na pojednanie pomiędzy Ukraińcami a Polakami. raczej powinniśmy wciągnąć ich na wyższy poziom etyczny niż staczać się do poziomu wołyńskich oprawców. No, ale nasze polskie władze i większość polskiego społeczeństwa mają odmienny punkt widzenia.