Rzecznik prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow musiał dziś tłumaczyć dziennikarzom, dlaczego jego pryncypał nie wskoczył do Morza Czarnego za Aleksandrem Łukaszenką. Tym bardziej, że to sam Putin zaproponował (oczywiście w świetle kamer) podczas spotkania w Soczi wspólną kąpiel w morzu. Białoruski dyktator propozycję przyjął i ochoczo wskoczył do wody, mimo niskiej temperatury (+16 stopni Celsjusza).
– Dlaczego Władimir Putin nie przyłączył się do Aleksandra Łukaszenki – pytali dziennikarze. – Czy chodzi o stan zdrowia, czy względy bezpieczeństwa?
– Nie o bezpieczeństwo, nie o zdrowie chodzi, to jest, nie wiem i nie mogę wam tego [wyjaśnić], to osobista przestrzeń prezydenta, czy się wykąpał, czy nie, nie mam tu żadnych informacji – powiedział sekretarz prasowy Putina, cytowany przez portal ria.ru.
oprac.ba
1 komentarz
Kocur
31 maja 2021 o 14:58Pieseł chyba nie przygotował się dobrze do wywiadu i dał się zaskoczyć.