Putin blokuje negocjacje z Ukrainą, ponieważ chce kontynuować wojnę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział to w Paryżu podczas konferencji prasowej po spotkaniu przywódców na temat wsparcia dla Ukrainy i bezpieczeństwa w Europie.
Prezydenta zapytano w, w którym momencie konieczne będzie przejście do bezpośrednich negocjacji między Ukrainą a Rosją i kto blokuje takie negocjacje.
„Blokada jest jedna – to Rosja. To bardzo proste – on (Putin) nie jest gotowy do bezpośrednich negocjacji” – podkreślił Zełenski.
Podkreślił, że osobiście nie boi się żadnej formy negocjacji.
„Jesteśmy w stanie wojny. I nie teoretycznie, ale bardzo praktycznie, niestety. I wiem wszystko, co dzieje się teraz u nas podczas wojny. Rozumiemy, gdzie mamy trudności, co jest na froncie, co jest na każdym kilometrze, czego brakuje. Znam uzbrojenie. Rozmawiam z niektórymi liderami i zawsze byli zaskoczeni – znałem więcej szczegółów, jaką mają broń, w co są uzbrojeni, jakie systemy, co mają. To nie jest zarzut” – powiedział Zełenski.
Dodał, że doskonale wie, czego brakuje Ukrainie.
„Jestem gotowy na każdy format negocjacji. Nigdy się nie boję. Putin po prostu chce wojny. Co może człowiek, która chce wojny, powiedzieć w negocjacjach pokojowych? – Nie jestem typem człowieka, który będzie siedział i milczał, albo łykał wszystkie jego narracje. Nie interesują mnie jego bale na Krymie, jego czerwony kawior i tym podobne. Nie wiem, może zaskoczy kogoś innego na świecie. Ale dla mnie są dinozaurami. Widzicie, oni po prostu chcą nas zjeść. A my musimy się bronić i bić się o nasze prawa. Nie można po prostu słuchać: „porozmawiajmy”… Nie mam z nim o czym rozmawiać” – podkreślił Zełenski.
Podkreślił też, że Ukraina ma jeden cel – zakończyć wojnę, wręcz zmusić Putina do zakończenia tej wojny.
„Jeśli będziemy słabi w tych negocjacjach, on w każdym przypadku będzie groził i zrobi wszystko, co możliwe, aby Ukraina straciła suwerenność, co jest utratą tożsamości. A na to nie możemy pozwolić” – wyjaśnił.
Dodał, że jest gotowy na negocjacje, ale chce mieć silną pozycję.
Zełenski powiedział też, że chce, aby prezydent USA Donald Trump pomógł Ukrainie zająć silną pozycję w takich negocjacjach, aby istniała szansa na zakończenie wojny.
„I nie tylko zakończyć, ale mieć sprawiedliwy pokój, trwały pokój, aby jutro znowu nie było wojny. Tego chcę. Chcę tych gwarancji od Stanów Zjednoczonych” – podkreślił Zełenski.
Dodał, że ta kwestia nie dotyczy jego stosunku do Trumpa.
„I rozmawiałem o tym również z prezydentem Trumpem. Powiedziałem mu, że tak, ale za trzy lata będziecie mieli innego prezydenta. A za dziesięć lat będziecie jeszcze innego prezydenta. Ale narody Europy, naród Ukrainy, naród Stanów Zjednoczonych Ameryki – oni wszyscy będą istnieć. I jeśli dziś Putin coś gwarantuje Trumpowi, a pan w to wierzy, panie prezydencie Trump, to po panu może złamać to, co panu mówi. Nawet jeśli pan w coś wierzy. Kto będzie za to wszystko odpowiedzialny? Potrzebujemy jasnego, sprawiedliwego, precyzyjnego i skutecznego pokoju, który niezależnie od tego, kim jest prezydent, kim jest premier, jakim przywódcą – niezależnie od tego, istnieją gwarancje bezpieczeństwa, które działają” – podkreślił Zełenski.
W związku z tym zwrócił uwagę na to, że obecnie NATO odmawia wysłania swoich wojsk na Ukrainę, a to przecież zależy od Trumpa, bo to on o tym może zdecydować.
„Jeśli nie dacie NATO, to co wtedy? Prosimy was: dajcie nam coś, co będzie działać w ten sam sposób. Nie wiem, co to może być. Mamy opcje, te, o których mówimy dzisiaj. Nie mamy innego wyboru. Musimy codziennie wypracowywać, generować odpowiednie opcje bezpieczeństwa, ponieważ nasz strategiczny partner nie jest gotowy dać nam gwarancji bezpieczeństwa, jakie mają inne kraje NATO” – powiedział Zełenski.
Jak dodał, jeżeli Rosjanie naruszą jakiekolwiek porozumienia, a USA skutecznie na to zareagują, wówczas wszyscy zaufają Stanom Zjednoczonym i ich prezydentowi.
„A jeśli naruszą, ujdzie im to na sucho, a nic nie zostanie zrobione, nie będzie sankcji, a wręcz przeciwnie, będą dyskutować o złagodzeniu sankcji, to pytanie nie dotyczy zaufania, ale czegoś zupełnie innego. Co z tym wszystkim dalej zrobić?” – podsumował Zełenski.
Przypomnijmy, 11 marca podczas negocjacji w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej Ukraina wyraziła gotowość przyjęcia propozycji USA dotyczącej natychmiastowego wprowadzenia tymczasowego 30-dniowego zawieszenia broni. Rosja nie poparła tego rozwiązania.
Z kolei 23, 24 i 25 marca w Arabii Saudyjskiej delegacja USA przeprowadziła odrębne negocjacje z delegacjami Ukrainy i Rosji. Po ogłoszeniu wyników Zełenski poinformował, że USA i Ukraina oraz USA i Rosja zawarły oddzielne porozumienia, które różnią się między sobą.
Uzgodniono zawieszenie broni na morzu i swobodną żeglugę. Uzgodniono również, że nie będą przeprowadzane ataki rakietowe i dronowe na infrastruktury energetyczne na Ukrainie i w Rosji. Rosjanie nie zgodzili się nie atakować obiektów infrastruktury cywilnej, a jednocześnie chcieli uzyskać od USA pomoc w transporcie płodów rolnych, ale Ukraina nie wyraziła na to zgody.
Ukraina nalegała na powrót deportowanych i porwanych dzieci, na wymianę jeńców i uprowadzonych cywilów
Według Zełenskiego po tych negocjacjach Rosja zaczęła rozpowszechniać fałszywe doniesienia o zawieszeniu broni na Morzu Czarnym. Rosjanie próbują zniekształcić porozumienia i oszukać zarówno amerykańskich pośredników, jak i cały świat.
Opr. TB, UNIAN
3 komentarzy
Róża i Błażej
27 marca 2025 o 21:01Historia oceni Zełeńskiego jako jednego z najważniejszych przywódców XXI wieku.
Historia splunie na takie typy jak Łukaszenka, wszelakie Kim-y, itp., którzy okryją się plugawą niepamięcią: lepiej nie ruszać, żeby nie zaczęło śmierdzieć.
Kocur
27 marca 2025 o 21:41Wszystko się zgadza co mówi prezydent Zełenski, tylko Trump jak na razie okazał się wazaliniarzem. Wszystko co robi putin, Trump widzi w lustrzanym odbiciu, a jak wiadomo taki obraz jest odwrócony.
Borys
28 marca 2025 o 12:26Ja się zastanawiam czy przypadkiem Trump i UE nie podzielili się rolami dobrego i złego policjanta w przypadku Ukrainy i putlerlandii.