Nagła zmiana retoryki Donalda Trumpa, który w ciągu zaledwie kilku miesięcy przeszedł od ataków na Wołodymyra Zełenskiego do stawiania Kremlowi ostrych ultimatum, nie powinna nikogo dziwić. Trumpa zawsze wyróżniał pragmatyzm, nie zasady. Teraz poczuł, że to Rosja jest na przegranej pozycji. Analitycy z Yale Leadership Institute Jeffrey Sonnenfeld i Stephen Tian piszą o tym w artykule dla „Newsweeka”.
Zauważają, że Donald Trump stara się za wszelką cenę unikać sytuacji, w których byłby kojarzony ze stroną przegrywającą. Dlatego też odszedł teraz od starej retoryki wychwalania „cnót” Putina.
Co więcej, Trump często ucieka się do strategii dziel i rządź. Dokładnie tak samo postępuje teraz w każdej sytuacji: nastawia Francję przeciwko Niemcom, Wielką Brytanię przeciwko UE, Forda przeciwko General Motors i tak dalej. Wygląda na to, że zrobił to samo w przypadku Rosji i Chin.
„Wygląda na to, że między Chinami a Rosją zaczyna się rywalizacja o to, kto pierwszy zawrze najlepszą umowę [z USA, reprezentowanymi przez Trumpa]” – piszą analitycy.
Sonnenfeld i Tian sugerują, że Trump mógł być bardzo rozczarowany Rosją po tym, jak dowiedział się, jak „liliputowska” jest gospodarka rosyjska w porównaniu z chińską. Być może dlatego Trump ostatnio wypowiada się z tak protekcjonalnym szacunkiem o Chinach, które do niedawna przedstawiał jako głównego wroga Stanów Zjednoczonych.
„Gdyby Trump naprawdę chciał zakończyć konflikt na Ukrainie, bez względu na koszty i konsekwencje, mógłby zmusić Ukrainę do poddania się już teraz. Ale trzymając się i nazywając oświadczenia Putina blefem, podnosi stawkę – a to otwiera możliwość, że Trump, jak nikt inny, mógłby przynieść Ukrainie zwycięstwo, którego od dawna nie może osiągnąć” – podsumowują.
Przypomnijmy, w zeszłym tygodniu Trump opublikował w mediach społecznościowych ostre oświadczenie, w którym wezwał Putina do negocjacji pokojowych lub przygotowania się na poważne konsekwencje gospodarcze. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał retorykę Donalda Trumpa wobec Rosji „uczciwą i sprawiedliwą”.
Jednak nie wszyscy są optymistami co do nowego prezydenta USA. Felietonista prestiżowego pisma Bloomberg zasugerował, że Trump może zawrzeć porozumienie z Putinem i Xi Jinpingiem w sprawie „podziału świata”. Może to przypominać ustalenie konferencji jałtańskiej z 1945 r.
Opr. TB, newsweek.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!