MSZ Ukrainy wystąpiło do Warszawy o udzielenie zgody na mianowanie Andrija Deszczycy na szefa misji dyplomatycznej w Polsce. Czy Polska go zaakceptuje? Ciekawe, co na to Rosja? Bo kto jak kto, ale Deszczyca porządnie podpadł Władimirowi Putinowi.
Ukraina czeka na formalną odpowiedź, ale – jak donoszą źródła ukraińskie – nie ma wątpliwości, że kandydatura zostanie w Warszawie przyjęta przychylnie.
Deszczyca był po zwycięstwie Majdanu p.o. ministra spraw zagranicznych Ukrainy. Zasłynął zacytowaniem niecenzuralnej przyśpiewki kibicowskiej o prezydencie Rosji Władimirze Putinie, która stała się głośna nie tylko u niego w kraju. Nazwał wtedy Putina „ch…zą”.
Dziękując mu za pracę po tym, jak mianował nowego ministra spraw zagranicznych, prezydent Poroszenko oświadczył, że zostanie on teraz ambasadorem Ukrainy. Wiadomo, że Deszczyca, który już na placówce w Polsce pracował (w latach 1996-1999 oraz 2004-2006), propozycję przyjął .
Agrément, na które czeka ze strony Polski, to wstępna zgoda państwa na przyjęcie w charakterze szefa misji dyplomatycznej. Przed wysłaniem szefa misji państwo wysyłające musi się upewnić, czy zostanie on zaakceptowany przez państwo przyjmujące. W drodze poufnej stosowna prośba o udzielenie agrément (demande d’agréation) jest przekazywana wraz z krótkim życiorysem kandydata do ministerstwa spraw zagranicznych państwa, w którym ta osoba ma być akredytowana.
Państwo przyjmujące ma swobodę udzielenia bądź odmowy udzielenia agrément, co więcej – w przypadku odmowy, nie ma obowiązku jej uzasadnienia, choć z reguły to czyni, aby wyjaśnić motywy swej decyzji. Poufność tej procedury ma zapewniać nieskrępowanie państw oraz ochronę prestiżu samego kandydata, w przypadku gdyby spotkał się z odmową udzielenia agrément.
Powody odmowy udzielenia agrément mogą wiązać się z osobą samego kandydata (np. w przeszłości negatywnie wypowiadał się o kraju, w którym teraz miałby być akredytowany), bądź wynikać ze stanu stosunków między oboma państwami (np. odmowa agrément jako swoista manifestacja ochłodzenia wzajemnych stosunków).
Agrément jest warunkiem koniecznym, ale jeszcze nie wystarczającym do objęcia funkcji szefa misji. Rozpoczyna on swoją misję dopiero w momencie akredytacji, czyli przyjęcia jego listów uwierzytelniających przez głowę państwa.
Kresy24.pl/Wikipedia
3 komentarzy
taki jeden
11 lipca 2014 o 18:53Przyjaźń ma również swoje granice. Niech nasi ukraińscy przyjaciele sami zjedzą tę żabę, lub podrzucą ją komuś innemu.
józef III
12 lipca 2014 o 01:04kompromitacja ; chociaż, może sobie pogada z Radusiem u „Sowy” ?
konrad
12 lipca 2014 o 20:02Tego faszystę na ambasadora w Polsce? To chyba nieporozumienie…internauci powinni zasypywać meilami ambasadę o jego bandyckim życiorysie!!!