Wielka ofensywa zarządzona przez rosyjskiego dyktatora nie podoba się nawet tak zwanej „partii wojny” na Kremlu, czyli zagorzałych zwolenników idei Putina, mówi rosyjski politolog Walerij Sołowiej.
Rosyjski dyktator Władimir Putin, nie słuchając nikogo, nakazał armii przystąpić do ofensywy na Ukrainie. Decyzja ta wywołała konsternację wśród generałów i niezadowolenie wśród tzw. „partii wojny” w wyższych kręgach władzy.
„Nawet „partia wojny” nie jest zachwycona tym, co proponuje Władimir Władimirowicz: nową zmasowaną ofensywę na kilku frontach, na którą nie ma środków. Jest żywa siła, którą łatwo można zamienić w martwą. Ale sprzętu jest za mało… Putin chce wyprzedzić Ukrainę (w ofensywie – red.), czasu jest niewiele: luty, może początek marca – powiedział analityk Walerij Sołowiej w rozmowie z dziennikarką Julią Łatyniną na kanale YouTube.
Sołowiej twierdzi, że rozkaz Putina najbardziej rozgniewał kierownictwo wojskowe Rosji, które rozumie opłakaną sytuację swojej armii na froncie na Ukrainie.
„To nie jest tak, że wojskowi nie są zachwyceni, są wręcz przerażeni. Zaproponowali koncepcję obrony strategicznej: by utrzymać Donbas i Krym, aby na tej podstawie osiągnąć porozumienia pokojowe. Ale nie, Putin nie jest z tego zadowolony… Zmobilizowani zostali przeszkoleni, choć niezbyt dobrze. Ale najważniejszy jest brak sprzętu i uzbrojenia. Druga sprawa, że wojskowi odczuwają bardzo duży strach, boją się, że stracą resztki rosyjskiej regularnej armii … To jest bardzo niebezpieczne” – powiedział rosyjski politolog. Nie wykluczył, że rosyjscy wojskowi będą sabotować rozkaz Putina, by zachować przynajmniej resztki swojej siły militarnej.
ba za dialog.ua
2 komentarzy
niunias
1 lutego 2023 o 18:16Kacapy zawsze ”dbali” o swoich. Pałowanie, wywozy, strzelanie w plecy. Im dalej od Paryża tym gorsze jedzenie, brudniejsze toalety i głębsze kieliszki.
Zachód od wschodu różni się tym że na zachodzie żołnierz ma jedno życie a na wschodzie to karabin ma wiele żyć …..
lajka
9 lipca 2024 o 12:40I cały czas idą do przodu i idą i idą.. Zachód rysuje znaki protestu kredą na chodnikach.