Czy Rosja wejdzie na Białoruś i zagrozi Polsce? Niewykluczone! Obawy są tym większe, gdy w niepewnym tonie wypowiada się przedstawiciel oficjalnego Mińska. Wiceszef resortu dyplomacji Oleg Krawczenko nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy po zakończeniu manewrów „Zapad – 2017” wojska rosyjskie wyjadą z Białorusi.
Wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Oleg Krawczenko wziął udział w dyskusji „Między Wschodem a Zachodem: Białoruś na rozstaju”, zorganizowanej w Waszyngtonie, przez think tank The Atlantic Council, informuje portal nn.by.
Białoruski wiceminister bronił tezy, że „rozległe więzi gospodarcze z Rosją są nieuniknione i korzystne dla Białorusi”.
Na pytanie, czy istnieje niebezpieczeństwo, że wojska rosyjskie pozostaną na Białorusi po manewrach „Zapad-2017”, odpowiedź wiceminister była mało przekonująca:
„Nie sądzę, że oni (rosyjskie wojska – red.) zostaną. Przecież to rutynowe, okresowe manewry, wcześniej też się takie odbywały”.
„To (rozmieszczenie wojsk na Białorusi – red.) byłoby gigantycznym błędem strategicznym Rosji, choć wiemy, że oni takie błędy czasami robią” – powiedział amerykański panelista, profesor University of Pennsylvania i dyrektor Biden Center for Diplomacy and Global Engagement Michael Carpenter.
„Formalnie wszyscy będą unikać terminologii okupacja. Jakieś oddziały być może zostaną wycofane demonstracyjnie po zakończeniu manewrów, ale wiele zostanie, tak niby przypadkiem. Putin powie Łukaszence: „Widzisz, Sasza, tak trzeba. Sytuacja jest napięta. NATO u granic. Trzeba zachować czujność”. A przed Zachodem rozłoży ręce: „No tak się jakoś stało – powie, – jam nie winien”, – taki scenariusz zapowiada ekspert wojskowy Aleksiej Arestowicz.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Adr
11 maja 2017 o 20:25Ukraina jest w sytuacji Polski z 1939 .
Krym to Prusy Wschodnie
Białoruś to Czechosłowacja-albo na odwrót.
ATO rozwinięte wokół Donbasuu to pułapka jak Korytarz Pomorski- z jednej strony wojska trzeba trzymać w związku z obecnym konfliktem o małej skali
z drugiej jeśli będzie duża skala trzeba je szybko i sprawnie wycofać-wiązane od czoła są zagrożone tak od Krymu jak i od ,,balkonu Biełgoradzkiego”
Do tego brak ,,twardych” sojuszy
i porażka w warunkach państwa oligarchicznego budowy Espirit de Corps dużej armii z poboru, niezbędnej do obrony tak rozciągniętej granicy.
W przeciwieństwie do Polski
w ich przypadku OT
to dobry pomysł zobaczymy jak z realizacją.
http://www.polukr.net/blog/2017/05/koncepcja-stworzenia-wojsk-obrony-terytorialnej-na-ukrainie/
SyøTroll
12 maja 2017 o 13:56Cóż Ukraina zrobiła wszystko by w „sytuacji Polski z 1939” się znaleźć, zamiast odpowiedzialnie izolować wszystkich ekstremistów, postawiła na zwalczanie jedynie „prorosyjskich”, udając że „proeuropejscy” nie istnieją. Potem gdy uwierzyli w swoją siłę, nasłano ich na „prorosyjskich” „w celach pokojowych” 😉
Teraz nie można ich i ich sojuszników z SZU, wycofać, żeby nie zaczęli masowo „anty”terroryzować „proeuropejskiej” Ukrainy lub jej władz.
Rosyjskie wojska z Białorusi w większości zapewne wyjadą, pozostawiając wyłącznie magazyny z uzbrojeniem, wartowników i trochę specnazu.
black flag
11 maja 2017 o 20:52,,, mysle ze nalezy uprzedzic ruskich i wojsko polskie powinno wejsc na Kresy w obronie ludnosci polskiej przed sovietami ,,, data powinna byc czerwiec 22…