Władimir Putin zbiera pokłosie inwazji wojsk okupacyjnych na Ukrainę. Główny militarny przeciwnik Moskwy zaczyna szturchać Rosję z przeciwległej flanki – z Dalekiego Wschodu.
Jak informuje CNN, właśnie trwają negocjacje nt. otwarcia biura łącznikowego NATO w Japonii. Informacją podzielił się z mediami minister spraw zagranicznych Yoshimasa Hayashi. Eksperci nie wykluczają, że Japonia prędzej czy później może przystąpić do NATO.
Szef japońskiej dyplomacji konstatuje, że rosyjska inwazja na Ukrainę uczyniła świat mniej stabilnym, a w związku z tym skłoniła japońskie władze do przemyślenia kwestii bezpieczeństwa w regionie i rozpoczęcia rozmów na temat otwarcia biura łącznikowego NATO. Byłaby to pierwsza tego typu placówka we wschodniej Azji.
Przed inwazją na Ukrainę Putin stawiał NATO ultimatum, by wycofało się do granic z 1997 roku.
Rosyjski „geostrateg” nie doczekał się jednak spełnienia postulatów, przeciwnie, granica Rosji z NATO wydłużyła się w związku z wejściem Finlandii i Szwecji do Sojuszu. Ukraina też planuje przystąpienie do NATO, teraz na horyzoncie pojawiła się Japonia, a zatem pierścień Bloku wokół Federacji Rosyjskiej naprawdę zaczyna się kurczyć.
Po przystąpieniu Finlandii do NATO granica lądowa między Rosją a Sojuszem podwoiła się – o 1271,8 km. Rosja i Japonia mają wspólną granicę morską o długości 194,3 km.
„Powodem, dla którego o tym rozmawiamy, jest to, że świat stał się bardziej niestabilny od czasu agresji Rosji na Ukrainę” – powiedział szef japońskiej dyplomacji dodając, że wydarzenia w Europie Wschodniej mają bezpośredni wpływ na region Azji i Pacyfiku, przez co współpraca z blokiem wojskowym ma „coraz większe znaczenie”.
Minister podkreślił, że Japonia nie jest członkiem Sojuszu, ale rozmowy są sygnałem, że partnerzy NATO w regionie Azji i Pacyfiku utrzymują kontakty z Sojuszem.
Biuro NATO pozwoliłoby Japonii na konsultacje w sprawach bezpieczeństwa z partnerami Sojuszu w regionie, takimi jak Korea Południowa, Australia i Nowa Zelandia – pisze Nikkei Asia, powołując się na źródła.
Podobne biura istnieją już w Gruzji, Ukrainie, Bośni i Hercegowinie, Mołdawii i Kuwejcie. Już do wiosny 2022 roku liczebność kontyngentów NATO w krajach Europy Wschodniej wzrosła 10-krotnie: z 4 do 40 tysięcy.
ba za asia.nikkei.com/edition.cnn.com
1 komentarz
Kocur
12 maja 2023 o 04:28Według mnie putin okazał się największym głupcem ostatnich czasów.