Były kandydat na prezydenta, więzień polityczny Mykoła Statkewicz poinformował swoją żonę Marynę Adamowicz, że władze więzienia po raz kolejny próbują zmusić go żeby napisał prośbę o ułaskawienie do Aleksandra Łukaszenki.
– Rozmowa była krótka, dosłownie w telegraficznym skrócie Mykoła przekazał mi ostatnie wieści. Mówił przede wszystkim, że znowu zaczynają się różne prowokacje, próby dokwaterowania do jego celi mężczyzny, budzącego wśród więźniów grozę.
Według więźniów, mężczyzna, który ma dzielić celę ze Statkiewiczem to doskonale przeszkolony, były funkcjonariusz służb specjalnych, znany z zastraszania i znęcania się fizycznego nad współwięźniami.
Żona więźnia politycznego poinformowała, że jeśli prowokacje nie ustaną, to Mykoła zwróci się drogą oficjalną o zagwarantowanie mu bezpieczeństwa „ od nielegalnych działań administracji więzienia”. Statkiewiczowi grozi teraz kara za „okazywanie presji psychicznej” (?), podobnie jak latem ubiegłego roku, kiedy odmówił napisania prośby do Łukaszenki. Oskarżono go wówczas o „sprzeciwianie się rygorom działania administracji” i wtrącono na 10 dni do karceru.
Według Mariny Adamowicz oskarżenia są absurdalne, niczym nie uzasadnione, tak samo jak ograniczenia w możliwości przekazywania paczek żywnościowych, czy pozbawienia jej męża podstawowych środków higieny .
Stakiewicz spodziewa się kolejnej fali prowokacji. Wiąże je z odrzuceniem kolejnej próby nakłaniania go do napisania prośby o ułaskawienie.
Kresy24.pl/statkevivh.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!