Maurycy Gosławski – poeta, uczestnik wojny rosyjsko-tureckiej i Powstania Listopadowego, przyszedł na świat 220 lat temu we Franpolu na Podolu (dzisiaj: Kosohirka, wieś na Ukrainie w rejonie jarmolińskim obwodu chmielnickiego).
Uczył się w szkołach w Winnicy i Kamieńcu Podolskim, a następnie w Liceum Krzemienieckim, po którego ukończeniu podjął pracę prywatnego nauczyciela dzieci ze szlacheckich rodzin Podola.
Zadebiutował tomikiem Poezyje, wydanym własnym nakładem w 1826 roku, zaś w prasie poematami Leszek i Urojenia, ogłoszonymi w 1828 roku na łamach „Dziennika Warszawskiego”.
Na wieść o wybuchu powstania w 1830 roku Maurycy Gosławski wstąpił Legii Pieszej Litewsko-Ruskiej, w której walczył w stopniu podporucznika. Po poddaniu twierdzy Zamość, gdzie był jednym z siedmiu oficerów przeciwnych kapitulacji, został zesłany w głąb Rosji, skąd zdołał zbiec do Galicji. Służył m.in. w konspiracyjnych oddziałach pułkownika Józefa Zaliwskiego. Ujęty przez policję carską, osadzony został w więzieniu w Zaleszczykach, a potem przeniesiony do Stanisławowa. 17 listopada 1834 r. zmarł tam na tyfus, którym zaraził się od znajdującego się pod jego opieką chorego współwięźnia.
Pochowany w Stanisławowie na Cmentarzu Sapieżyńskim, gdzie w 1879 roku dzięki staraniom burmistrza Ignacego Kamińskiego oraz dyrektora Kasy Oszczędnościowej Felicyana Milerowicza odsłonięto pomnik ku czci Poety, który przetrwał do dzisiaj.
Maurycy Gosławski, rozkochany w swym rodzinnym Podolu, marzył o nim i poświęcał mu swoje wiersze – o utraconym raju, niepowtarzalnej Arkadii:
„Polska każda niwa droga,
Polskie słońce tu i tam,
Lecz najmilsza i szczęśliwa
Ta, co tchnienie dała nam.
We łzach oko, serce w bólu
Wiecznie myśl zwracało tam,
Gdzie rodzinne na Podolu
Przyświecało słońce nam”.
Pisarz i poeta zaliczany do „szkoły ukraińskiej” polskiego romantyzmu Seweryn Goszczyński, uderzony tym rozmiłowaniem zauważył:
„Gosławski zamierzył sobie opiewać swą rodzinną ziemię: Podole – zostać poetą narodowym podolskim. Nie mamy nic przeciwko podobnym chęciom; bo jeżeli poecie wolno obrać za przedmiot swoich natchnień jedną osobą, równie wolno wybrać z całej ziemi jedną okolicę, ale potrzeba zachować najgłówniejszy, wyraźnie dziś uznany warunek poezyi – prawdę, a Gosławski wpadł na drogę owych francuzkich romansistów idealizujących nad zakres człowieczeństwa swoje bohatery”.
RES
1 komentarz
wrocławiak
31 maja 2022 o 13:52Nie wiem, czy w tej uwadze Goszczyński wyraża uznanie dla Gosławskiego.