– Początkowo dom wyglądał sympatycznie, wnuczka porównała go nawet z bajkowym zamkiem. Ale kiedy z za płotu zaczęły sterczeć czarne ręce, a na dachu pojawiły się diabły i czaszki, powiało grozą. Teraz nie chodzę tamtędy z wnuczką” – opowiada mieszkanka podmińskiej Ratomki, Maria Nikołajewna.
Kobieta zastanawia się, co kierowała właścicielem, który zamówił tak potworny projekt? Może miało być oryginalnie? No i jest. Pewnie ktoś docenia fantazję gospodarza, ale większość mieszkańców osady ma gęsią skórkę przechodząc nieopodal, nawet w dzień. Najgorzej jest w nocy, ten dom naprawdę wygląda jak z horroru. Czarne czaszki na kopule, wystające z murów ręce i diaboliczne postaci na dachu.
„Gdy zapada zmrok diabły na dachu zaczynają świecić, jeden czort wpatruje się dokładnie w moje okno” – opowiada pani Marii.
„Zrobiłam zdjęcia domu telefonem, pokazałem kolegom w pracy, a potem szybko skasowałam wszystko, żeby w pamięci komórki te diabły się nie zachowały”.
Właścicielem tej mrocznej rezydencji jest miejscowy biznesmen. Nie sądził chyba, że efekt będzie tak diaboliczny, bo w domu nie zamieszkał, wyjechał zanim budowa została ukończona.
Kresy24.pl/tut.by/AB
2 komentarzy
jch
23 stycznia 2018 o 18:45ciekawe czy ksiądz wszedłby po kolędzie , chyba tylko egzorcysta .
ktos
24 stycznia 2018 o 08:05Ok gosc mial pomysl robil jakis tam klimat, wolno mu… tylko po co to cudo ze zlotymi oknami? Totalny brak gustu.
To samo gdy ogladalem program o rosyjskich milionerach. Pokazwyano tam ich domy i to samo… antyczny zegar obok plazma, pozlacane szafki a obok meble z zupelnie innego stylu. Za to co podkreslali mieszkancy… jak droga byla kazda rzecz. NIe istotne bylo to ze one do siebie kompletnie nie pasuja, wazne ze drogie byly. Widac tu ta sama moda zaistniala.