Złote bochny, sedesy i ciężarówki dolarów Wiktora Janukowycza? To drobiazg w porównaniu z majątkiem Władimira Putina. Rosjanie mogą być dumni – w ciągu 14 lat sprawowania władzy ich prezydent stał się najbogatszym człowiekiem na świecie.
Osobisty majątek rosyjskiego prezydenta jest oceniany na 200 miliardów dolarów. Przy całej swojej antyzachodniej retoryce, Władimir Putin przechowuje tę fortunę w tradycyjny sposób – na kontach w szwajcarskich bankach. Szacunki te przytoczył Bill Browder, szef funduszu inwestycyjnego Heritage.
– Uważam, że to 200 mld. Po 14 latach sprawowania władzy w Rosji i dodaniu tych pieniędzy, które nie były wydane na szkoły, drogi, szpitale itd. – wszystkie te pieniądze były trzymane na kontach w szwajcarskich bankach, w akcjach i w funduszach hadgingowych, którymi kieruje Putin i jego ludzie – powiedział amerykański finansista w wywiadzie udzielonym telewizji CNN.
Browder ma wyjątkowo dobre rozeznanie w niuansach rosyjskiego biznesu. Jeszcze dziesięć lat temu jego fundusz inwestycyjny Hermitage Capital Management aktywnie działał w Rosji, a jego szef utrzymywał wręcz przyjacielskie stosunki z Putinem.
Do czasu, gdy Browder zdemaskował i upublicznił aferę korupcyjną – rosyjscy oligarchowie mieli okradać spółki, w które inwestował fundusz Amerykanina. W 2006 r. Browdera zatrzymano na lotnisku w Moskwie, a zaraz potem znalazł się on na liście osób będących „zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Rosji”.
Jak mówi Browder o Putinie dziś, „przez pierwsze 8-10 lat sprawowania władzy, ukradł on tyle pieniędzy, ile mógł”.
Kresy24.pl/zn.ua
7 komentarzy
ROZ
17 lutego 2015 o 10:11Nie dość, że zbrodniarz wojenny to i złodziej !
Set
17 lutego 2015 o 13:53To zawsze idzie w parze.
Paweł
17 lutego 2015 o 11:51Nie piszcie takich rzeczy! Pisząc źle o Putinie, ranicie Pana Aleksandra oraz Księdza Ormianina.
PUTIN JEDYNYM PRZYJACIELEM WIELKIEJ ARMENII ORAZ PSEUDOKRESOWIAKÓW
Set
17 lutego 2015 o 13:54Krótko. Ścierwo do odstrzału, a powinni to zrobić sami Rosjanie.
WJ
17 lutego 2015 o 21:09Wystarczy żeby mi ktoś dał 100 000 zł (nawet w formie pożyczki) żeby nie znaleźć się na ulicy i normalnie żyć, kupię za nie małą kawalerkę, a mając dach nad głową na codzienne wydatki już sobie dam radę i sam zarobię. Gdyby 1/5 mieszkańców mojego miasta dała mi jednorazowo 2 zł nie musiałbym zastanawiać się, czy za miesiąc nie znajdę się na ulicy.
JodekMordka
17 lutego 2015 o 21:42To że kradł to pół biedy. To że złodziejom idą na rękę banki szwajcarskie to fakt. Bez ich pomocy nie ulokował tam pieniedzy. Zgniły zachodni kapitalizm
Przemek
18 lutego 2015 o 08:51To nie zachód – to Germanie!!!! A gdzie to złoto i inne skarby nakradzione przez 6 lat przez Germanów. Ano właśnie w Szwajcarii. Cała bandyterka Europy trzyma w Szwajcarii kasę.