To skandal, że jeszcze nie zginęli. Tylko robią bałagan w papierach.
Rosyjski pododdział ukrywający się w ruinach jednej ze szkół na Ukrainie skarży się, że dowództwo porzuciło go na pastwę losu, bez jedzenia, leków i amunicji i uznało wszystkich za zabitych.
„Postawili na nas krzyżyk, a przecież my tu nadal żyjemy. Dowódcy potraktowali nas jak zużyty surowiec. Rzucili nas do ataku bez żadnego przygotowania, zaopatrzenia, ani planu” – mówią rosyjscy żołnierze w opublikowanym nagraniu.
Jest bardzo prawdopodobne, że ta „nieścisłość w statystykach osobowych” rosyjskiego dowództwa wkrótce się jednak wyrówna, gdyż rozbity rosyjski pododdział skarży się na coraz bardziej intensywny i precyzyjny ostrzał ukraiński, a część żołnierzy jest ranna i nie może liczyć na żadną pomoc lub ewakuację. Martwy to martwy – w papierach musi się zgadzać.
Zobacz także: Ustawili się uroczyście w szeregu, by powitać… HIMARS-a!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!