Rada Języka Polskiego zachęca do szerszego używania formy „w Ukrainie” i „do Ukrainy”, i nie uznaje składni z „na” za jedyną poprawną.
W obliczu wojny w Ukrainie do Rady oraz do jej członków napływają wciąż pytania i wnioski w sprawie właściwego użycia przyimków z nazwą Ukraina. Wobec tego Rada wyraża następująca opinię:
Zwyczaj językowy preferujący przyimki na i do w odniesieniu do nazw niektórych bezpośrednich i pośrednich sąsiadów Polski ukształtował się bardzo dawno, kiedy zupełnie inne były granice państw oraz poczucie wspólnoty państwowej czy dynastycznej. Stanowi on relikt dawnej rzeczywistości, nie jest zaś przejawem kwestionowania suwerenności Ukrainy, Litwy, Łotwy, Białorusi, Słowacji ani Węgier (z nazwami tych państw łączymy zwyczajowo przyimek na). Jednak niezależnie od faktycznych przyczyn jakiegoś zwyczaju językowego ważne jest, jak odbierają go ludzie, których on dotyczy.
W Polsce już od dziesięcioleci lat trwa dyskusja, czy nie powinniśmy mówić o wszystkich obcych krajach niewyspiarskich z regularnymi przyimkami do i w (w latach międzywojennych dyskusja ta dotyczyła głównie Litwy). Jednak powojenne słowniki poprawnościowe zalecały posługiwanie się konstrukcjami z przyimkiem na. Mimo to od kilku lat składnia do Ukrainy/Białorusi, w Ukrainie/Białorusi wyraźnie zwiększa frekwencję w polszczyźnie, nie bez znaczenia dla refleksji nad językiem były rewolucje w obu krajach, a ostatnio rosyjska agresja na Ukrainę.
Poniżej wykres częstości użycia konstrukcji na Ukrainie i w Ukrainie od początku 2022 roku w tekstach prasowych korpusu monitorującego Monco (frazeo.pl). Składnia na (kolor jasnoniebieski) wciąż zdecydowanie przeważa, ale składnia w (kolor fioletowy) wzrosła lawinowo od pierwszego dnia rosyjskiej agresji. W połowie marca 2022 na Ukrainie było tylko trzy razy częstsze niż w Ukrainie.
W wypadku Ukrainy jest jeszcze więcej językowych argumentów za konstrukcjami w Ukrainie / do Ukrainy. Oficjalna nazwa tego państwa nie zawiera słowa republika ani innego – brzmi po prostu Ukraina. Nie możemy więc wybrać wersji bardziej oficjalnej i łączyć przyimka w ze słowem republika, tak jak to robimy z nazwami innych państw (por. oficjalne: w Republice Białorusi/Republice Litewskiej), gdyż taka wersja nie istnieje.
Biorąc pod uwagę szczególną sytuację i szczególne odczucia naszych ukraińskich przyjaciół, którzy wyrażenia na Ukrainie, na Ukrainę często odbierają jako przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego, Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni w Ukrainie i do Ukrainy i nie uznaje składni z na za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych). Przyimki w oraz do są zalecane szczególnie w języku publicznym (urzędowym, prasowym) i w tych kontekstach, w których moglibyśmy zastąpić słowo Ukraina wyrażeniem państwo ukraińskie. Piszmy więc wizyta prezydenta w Ukrainie, a nie na Ukrainie. Lepiej pisać o wojnie w Ukrainie niż na Ukrainie, choć druga wersja też nie jest niepoprawna.
ba
5 komentarzy
voy
25 lipca 2022 o 20:32Będę używał zawsze formy „na Ukrainie” jako jedynie dla mnie poprawnej gramatycznie. To że rada podejmuje jakieś działania pod wpływem wojny jest bez znaczenia. Dla Polski wszystkie bliskie,przyjazne i związane z Polską kraje będą miały przyimek „na”. Dlatego też pojade na Litwę, na Ukrainę czy na Węgry lub na Słowację ale już do Estonii do Czech czy do Niemiec.
Są to zwroty uwarunkowane historycznie i nie widzę żadnych powodów aby je zmieniać (pomimo róznych animozji polski-ukraińskich). Jeśli Ukraina chce abyśmy ją uważali za przyjazny kraj to powinna wręcz się domagać zachowania i używania tylko i wyłącznie tej formy
obiektywnie
25 lipca 2022 o 20:50„Na” w języku polskim odnosi się bardziej do danego obszaru w sensie geograficznym niż personalistycznym. Dlatego w j. polskim trudno wskazać użycie „na” do obszarów gęsto zaludnionych. – Powiemy więc „na Antarktydzie”, „na Syberii”, „na Księżycu”, ale „w Chinach”, „w Japonii”, „w Niemczech”, a nawet „w Czechach” itd.
Podobnie było w dawnej Polsce: mówiło się „na Mazowszu”, „na Pomorzu”, „na Podlasiu”, ale „w Wielkopolsce”, „w Małopolsce”, „w Sandomierskiem” itd.
Dziś Ukraina to dla Polaków przede wszystkim dzielni ludzie, którzy bohatersko walczą o swoją ojczyznę. Dlatego faktycznie chyba powinniśmy mówić „w Ukrainie”, tym bardziej że samogłoska „U” dobrze i naturalnie brzmi ze spółgłoska „w”.
voy
25 lipca 2022 o 22:21argumenty podane przez kolegę niestety nie są spójne bo ani Mazowsze nie było mniej zaludnione od Wielkopolski przynajmniej w okresie I Rzeczypospolitej podobnie powiemy do Australii a nie na Australię a tu o gęstości zaludnienia chyba w ogóle nie ma co dyskutować. Także argument dot. gęstości zaludnienia w odniesieniu do stosowania konkretnego przyimka zupełnie nietrafiony . Co zaś do brzmienia „w” w połączeniu z „U” hmmm to już jakiś zupełnie kuriozalny argument i totalnie subiektywny. Dzielność ludzi nie ma i nie powinno mieć zwiazku z gramatyką języka polskiego. Rozumiem że jak za 10 lat Ukraińcy staną się mniej dzielni wrócimy do przyimka „na”???
Tak wiec ani to obiektywne ani sensowne
Podtrzymuję jednoznacznie uwarunkowanie historyczne i zdecydowanie odrzucam nowomowę „w Ukrainie”
Staszek
26 lipca 2022 o 11:08Znowu Rosjanie narzucili swoją gramatykę Polakom, Po rosyjsku powiemy: Я еду в Украину. я был в Украине. Teraz do języka polskiego przeniesiono kolejne rusycyzmy!
Hcir
26 lipca 2022 o 14:05Znów mamy do czynienia z bezmyślnym kalkowaniem z języka angielskiego („in Ukraine”), grupa niedouczonych dzbannikarzy polskojęzycznych zaczęła używać kalki „w Ukrainie” a potem powstała do tego wielka ideologia.