Zjawisko typowe dla „mrocznych i biednych” lat dziewięćdziesiątych, dziś nieco już zapomniane, zaczyna niepokoić policję i socjologów.
Zabierają tez głos ekonomiści, którzy uważają, że pojawienie się skłonnej do przemocy młodzieży związane jest ze spadkiem dochodów i coraz trudniejszymi warunkami życia.
W początkach 2018 roku, według danych prokuratury generalnej, przestępczość wśród niepełnoletnich wzrosła o 4,7 %.
Fala przemocy w pierwszym rzędzie zalewa regiony pogrążone w depresji. Najczęstsze przestępstwa to napady na przechodniów, rozboje i kradzież samochodów albo samych tylko kół.
W szkołach można zaobserwować zjawisko werbunku „piechoty” bowiem rozrastającym się grupom potrzeba nowych żołnierzy. W sferze podwyższonego ryzyka znajdują się już dzieci w wieku 10-11 lat. Wracają, charakterystyczne dla lat 90, wyrażenia odnoszące się do hierarchii i podziału stref wpływu: „Dla kogo pracujesz?”, czy „Komu podlegasz?”
Oprócz pogarszającej się sytuacji ekonomicznej, mającej na te zjawiska wpływ decydujący, socjologowie zauważają, że młodzież ma coraz mniej możliwości wypowiedzenia się i wyrażenia swego zdania.
Dochodzi do tego – jak zauważa Konstanty Dolinin, przewodniczący organizacji „Spotkanie rodziców”- że przejdziesz się po ulicy ze znaczkiem „Jestem przeciw złej pogodzie” i robią z ciebie ekstremistę.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!