Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest przekonany, że wojska rosyjskie nie będą w stanie wyprzeć ukraińskich sił zbrojnych z obwodu kurskiego, co wpłynie na inne części frontu. Poinformował o tym podczas konferencji prasowej po spotkaniu z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Davidem Lammym w Kijowie.
Zełenski zaznaczył, że jutro minie dokładnie pół roku od rozpoczęcia operacji Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim.
„I jeszcze obaczycie, że kiedy osiągniemy porozumienie dyplomatyczne w celu zakończenia wojny, usłyszymy, jakie warunki Rosjanie będą mieli wobec Ukrainy na kierunku kurskim” – powiedział.
Prezydent stwierdził, że nie będzie wyrażał opinii na temat tego, czy operacja w obwodzie kurskim była historyczna, ale ten manewr zaczepny był bardzo ważny.
„Utrzymujemy tam sytuację stabilnie i będziemy to kontynuować. Rosjanie ponieśli tam duże straty, bardzo duże. Bardzo je zaniżają. Ci ich Koreańczycy uciekają. Widzieliśmy to” – wyjaśnił.
Przypomniał także zniszczenie rosyjskich stanowisk dowodzenia w obwodzie kurskim. Dokonano tego przy użyciu broni dalekiego zasięgu produkcji ukraińskiej i zagranicznej.
„Uderzyliśmy w kilka bardzo ważnych wojskowych stanowisk dowodzenia, a to są bardzo poważne kroki. Są ważne. I myślę, że nie będą w stanie wypchnąć nas z tego terytorium w najbliższej przyszłości. I to jest jak magnes, który ich trzyma, 60 tysięcy na dzisiaj, a może nawet więcej wojskowych w obwodzie kurskim. Tylko na tym kierunku. To pozwoliło ustabilizować sytuację w obwodzie charkowskim” – podkreślił Zełenski.
Jednocześnie, jak powiedział prezydent, nie powstrzymuje to Rosjan przed przeprowadzaniem ataków rakietowych na terytorium Ukrainy, jak to niedawno miało miejsce w Iziumie i Kupjansku.
„Ale fakt, że ich wojska tam stały się słabsze, i fakt, że kontrolujemy sytuację tam dzisiaj, zarówno w obwodzie charkowskim, jak i w niektórych rejonach na wschodzie w obwodzie donieckim – ale w obwodzie donieckim jest najtrudniej. Ważne jest, że kontrolujemy sytuację w Zaporożu. Jest lepiej” – dodał Zełenski.
Prezydent podał również przykład misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, której nie udało się przeprowadzić zmiany swojego personelu.
„I właśnie tam most był miejscem, gdzie odbywały się te rotacje, ponieważ ten most był miejscem kontaktowym między naszymi wojskami a wroga. I teraz to, że Rosjanie nie chcieli i spowolnili rotacje, ponieważ my ruszyliśmy do przodu, a oni chcą kontynuować rotacje na tym samym moście. W tym celu nasze wojska muszą się wycofać. Oczywiście, że się nie wycofają, ponieważ wszystko to drogo nas kosztuje – wszystkie te kroki naprzód” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, operacja wojsk ukraińskich w obwodzie kurskim może dać Ukrainie znaczącą przewagę w kontekście wzmocnienia jej pozycji w negocjacjach pokojowych.
Z kolei, pół roku po rozpoczęciu operacji ukraińskich sił zbrojnych w obwodzie kurskim Putin niemal przestał mówić o tym, co dzieje się w tym regionie.
Opr. TB, UNIAN
1 komentarz
anna
6 lutego 2025 o 07:32Nadzieja w tym , że skończy się ciężka broń. Strategia Ukraińców jest dobra, ale trzeba czasu.