Na tymczasowo okupowanym przez Rosjan Krymie zaginęło trzech poborowych – jeden z Dagestanu i dwóch z Osetii Północnej.
Do zdarzenia doszło 30 kwietnia. Wypłynęli pontonem na otwarte morze, mimo silnego wiatru – donosi kanał BRIEF w Telegramie, powołując się na informację przywódcy Osetii Północnej Siergieja Mienjajlo. Według niego koledzy poborowych widzieli, kiedy zaginieni wypływali w morze i skontaktowali się z ratownikami. Przeprowadzono poszukiwania, które jednak nic nie dały.
Poborowi z Krymu mogli utonąć lub poddać się żołnierzom Sił Zbrojnych Ukrainy – pisze kremlowski kanał Kremlowska Tabakierka, powołując się na informacje ze źródła w rosyjskiej marynarce wojennej.
„…w poszukiwania zaangażowane zostały drony, jednak pogoda nie pozwoliła na pełne oszacowanie obwodu i odnalezienie zaginionych… Rozmówcy sugerują, że mogli poddać się (w przeciwnym razie po co trzech poborowych miałoby wypłynąć w morze w pontonie) lub utonęli” – czytamy w komunikacie.
Pod koniec ub. r. na Krymie dziewczęta wręczyły rosyjskim najeźdźcom w jednostce wojskowej prezenty – wódkę i zakąski, po spożyciu i skonsumowaniu doszło do kilku zgonów. Według dziennikarzy w alkoholu i żywności znajdowały się „ogromne dawki arszeniku”.
Na początku stycznia br. FSB próbowało w Jałcie zatrzymać podejrzane. Te jednak zaczęły się ostrzeliwać i w wyniku wymiany ognia kilku rosyjskich funkcjonariuszy.
Opr. TB, t.me/s/rusbrief
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!