
Collage: Informator.ua
Taka beztroska władz w Kijowie może mieć fatalne skutki w obliczu śmiertelnego zagrożenia.
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy z Ukrainy wyjechało do UE przez granicę z Polską prawie 100 tys. młodych ludzi w wieku poborowym 18-22 lata, po tym jak władze w Kijowie pozwoliły im opuszczać kraj. Donosi o tym The Telegraph, powołując się na dane polskiej Straży Granicznej. Ile w tym samym czasie wróciło na Ukrainę – nie wiadomo.
Według dziennika, od stycznia tego roku do wejścia w życie nowego ukraińskiego prawa w końcu sierpnia, do Polski wjechało łącznie 45.300 młodych Ukraińców, ale już we wrześniu – październiku – aż 98.500, czyli średnio 1.600 osób dziennie.
Do tego trzeba zapewne doliczyć mężczyzn w wieku do 60 lat, którzy wcześniej na mocy prawa stanu wojennego także nie mogli wyjeżdżać z Ukrainy, z małymi wyjątkami, a także tych, którzy wyjechali z kraju przez granice z Węgrami, Słowacją, czy samolotem.
Część z nich jedzie dalej do Niemiec – tamtejsze MSW informuje, że napływ młodych Ukraińców w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wzrósł ze 100 osób do 1 tys. tygodniowo. Coraz więcej z nich występuje tam też o azyl – o ile w maju było to 7.961 osób, to w sierpniu już 11.277, a we wrześniu – 18.755.
Powód jest prosty i nie są to bynajmniej żadne “prześladowania” we własnym kraju. W ten sposób natychmiast uzyskują bowiem dostęp do niemieckiego rynku pracy i opiekę socjalną. Politycy w niektórych landach postulują, by ograniczyć ten napływ, gdyż młodzi ludzie powinni bronić własnego kraju, a nie siedzieć za granicą, ale na razie nie odnosi to większego skutku – pisze Bild.
Znosząc zakaz wyjazdu z kraju młodych ludzi, szef MSW Ukrainy Igor Kłymenko uzasadniał to “umożliwieniem im nauki, stażów i legalnej pracy za granicą, żeby po powrocie do kraju mogli wykorzystać te doświadczenia”. Tylko czy przypadkiem nie nazbyt optymistycznie ocenił ich zamiar powrotu?
Armia ukraińska ma wprawdzie obecnie pod bronią prawie 900 tys. ludzi, ale to nadal za mało, by zrównoważyć siłę liczebną Rosji, szczególnie jeśli Putin faktycznie zacznie wdrażać zapowiedzianą już “mobilizację 2 milionów rezerwistów”. Oczywiście tylu ludzi nie uda mu się wyposażyć, przeszkolić i wysłać na wojnę, ale kilkaset tysięcy raczej tak.
Skąd w takiej sytuacji Ukraina zamierza czerpać rezerwy mobilizacyjne? Bo liczyć na to, że ci którzy wyjechali, z własnej woli rzucą wszystko i wrócą bronić kraju jest raczej naiwnością. Może jakaś niewielka część – tak, ale większość – skoro nie chce bronić kraju teraz, to raczej wątpliwe, że zechce w przyszłości.
Zobacz także: Pali się! Gdzie? Wszędzie. Zrobili 500% normy nalotów (WIDEO).
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!