Aleksander Łukaszenka przypomniał dziś raz jeszcze, że za język ojczysty uważa rosyjski, a podstawą białoruskiej państwowości są wartości duchowe i kulturowe osiągnięcia „cywilizacji rosyjskiej”.
– Język rosyjski tworzy niepowtarzalną przestrzeń duchową, łączącą miliony ludzi we wszystkich zakątkach naszej planety – powiedział prezydent występując na sesji plenarnej Światowego Kongresu rosyjskiej prasy – informuje agencja BiełTA.
Zwracając się do uczestników kongresu, Łukaszenka powiedział, że pomimo tego iż reprezentują oni różne kraje, a ich wydawnictwa reprezentują różne punkty wiedzenia, wszystkich łączy wielki, bogaty, i mądry język rosyjski.
Prezydent zapewnił, że Białoruś ma szczególny stosunek do języka rosyjskiego. – Doskonale pamiętam, jak posypał się na mnie grad oskarżeń od naszych miejscowych radykałów – nacjonalistów za moje słowa, że dla Białorusina język rosyjski nie jest obcy, ale swój, że jest wspólnym dziedzictwem zarówno Rosjan, Ukraińców i Białorusinów. Ja wciąż twardo trzymam się tego stanowiska.
Łukaszenka podkreślił, że dumy jest z tego, iż udało mu się zbudować spokojny i dobry kraj, w którym nikomu nie przyjdzie nawet do głowy myśl, żeby dręczyć człowieka z powodu tego, że rozmawia „nie w tym języku”.
Łukaszenka wyraził również swoje stanowisko na temat kondycji mediow i dziennikarzy. Jego zdaniem, w dobie Internetu nie można mówić o braku wolności słowa na Białorusi, a mówią o niej – w odniesieniu do jego kraju jedynie hipokryci, którzy doskonale rozumieją, że na świecie nie ma absolutnej wolności.
Aleksander Łukaszenka tłumaczył zebranym, dlaczego Białoruś nie przeprowadziła radykalnych reform gospodarczych;
– Kompletny brak zasad moralnych i etycznych w gospodarce, obrócił się przeciwko całemu systemowi ekonomicznemu, przekształcając go stopniowo w pasożytniczy i niewydajny – stwierdził prezydent.
To zasada solidarności, wspiarajaca biednych i słabych tworzy podwaliny polityki społecznej kraju.
– My na Białorusi nie mogliśmy i nie chcieliśmy przyjmować racjonalistycznych nakazów indywidualizmu, zawartych w filozofii wolnego rynku, zgodnie z którym przetrwa najsilniejszy – powiedział prezydent.
Według głowy państwa, na Białorusi nie ma wielkich różnic między biednymi i bogatymi.
– Na Białorusi nie zobaczycie krzykliwej przepaści między bogatymi i biednymi. Tak samo jak nie znajdziecie niczego co zostałoby ukradzione narodowi. U nas panują jasno określone zasady – system ekonomiczny oparty na oszustwie bliźniego, nie może się utrzymać”- powiedział prezydent.
Kresy24.pl/charter97.org/tut.by
1 komentarz
kowalski
21 czerwca 2013 o 12:24I mówi prawde – Łukaszaenka jak w Polsce Piłsudski – jak odejdzie to i Białorus pewno padnie bo zdrajcy zawsze sie znajda .