Wieś Jahidne w obwodzie czernihowskim znajdowała się pod okupacją rosyjską przez prawie miesiąc – od 5 marca do 2 kwietnia. Żołnierze Federacji Rosyjskiej używali ludzi jako żywych tarcz.
Okropności, jakie przeżyli mieszkańcy wsi Jahidne na Czernihowszczyźnie po wkroczeniu „wyzwolicieli” opisuje szef regionalnej administracji wojskowej Wiaczesław Czaus.
Ocaleli powiadają, że już pierwszego dnia około 150 osób zostało zapędzonych do szkolnej piwnicy. Przetrzymywano ich tam przez cztery tygodnie w pomieszczeniu o powierzchni około 65 metrów kwadratowych.
Wśród uwięzionych było około 40-50 dzieci, najmłodsze z nich miało zaledwie dwa miesiące. Było też dużo starszych ludzi, wielu z nich umarło w tej piwnicy. Najprawdopodobniej udusili się, bo okna w pokoju były zabite deskami, a ludzi nie wypuszczano na zewnątrz, swoje potrzeby fizlologiczne musieli załatwiać do wiadra, we wspólnym pomieszczeniu.
W ciągu blisko miesiąca co najmniej 12 osób zmarło, a stłoczeni ludzie, w tym dzieci, musieli spać obok ciał zmarłych.
Z braku miejsca większość spała tylko na siedząco.
Z ocalałymi rozmawiali też dziennikarze BBC. Pewien starszy mężczyzna powiedział im, że bał się poruszać po piwnicy, bo nie chciał na nikogo nadepnąć. Przez 25 nocy spał na stojąco – żeby nie upaść, przywiązał się szalikiem do poręczy. Opowiadając swoje przeżycia płakał.
Jak podaje BBC, rosyjscy okupanci opuścili Jahidne 3 kwietnia. „Obecnie w wiosce są żołnierze ukraińscy, a osoby więzione w piwnicy zostały ewakuowane”.
oprac. ba za BBC.com/news.obozrevatel.com/fakty.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!