Wiceszef polskiego MSZ Andrzej Szejna twierdzi, że NATO rozważa możliwość zestrzeliwania rosyjskich rakiet lecących w kierunku terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Wiceszef dyplomacji, skomentował w radiu RMF incydent z rosyjską rakietą, która w niedzielę wleciała na terytorium Polski. Jego zdaniem, był to raczej czyn zamierzony, żeby sprawdzić, jaka jest siła obrony, czujność polskich sił zbrojnych.
Wiceminister Szejna przyznał, że kwestie zestrzeliwania rakiet, które lecą w stronę terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego, są rozważane. W ramach NATO analizowane są różne koncepcje, m.in. żeby takie rakiety były zestrzeliwane, gdy są bardzo blisko już granicy NATO – ale to musiałoby się stać za zgodą strony ukraińskiej i przy rozważeniu konsekwencji międzynarodowych – wtedy pociski NATO uderzałyby w pociski Rosji poza terytorium Paktu – powiedział.
To nie może być tak, że agresor za każdym razem będzie nam narzucał jakieś reguły. Musi się przyzwyczajać, że strona NATO, strona państw demokratycznych, UE zaczną nadać pewien ton, jeśli chodzi o rozwiązanie konfliktu w Ukrainie – podkreślił Szejna na antenie radia RMF.FM.
24 marca nad ranem rosyjski pocisk manewrujący naruszył polską przestrzeń powietrzną na wysokości miejscowości Oserdów na Lubelszczyźnie. Na polskim teerytorium przebywał 39 sekund, po czym odleciał. Polska armia zaapelowała o spokój, argumentując to faktem, że wtargnięcie zostało zaobserwowane przez polskie i sojusznicze systemy radarowe.
ba za rmf24.pl
1 komentarz
Kocur
27 marca 2024 o 09:01Jak się zaczną tak certolić z tym tematem, to następna rakieta wywali w PL. Turcja się nie patyczkowała z ruskim myśliwcem, zestrzelili i ruskie nawet nie pisnęli. No może nie całkiem tak. Ale incydenty się skończyły. Z rosją trzeba grać twardo i zdecydowanie (podpowiadam, bo władza nasza może jeszcze tego nie wie).