Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy uważa sankcje sektorowe wobec Białorusi za skuteczny instrument oddziaływania na reżim Łukaszenki. Jednocześnie Wilno nalega na natychmiastowe przejście do kolejnego pakietu sankcji. Poinformował o tym minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis podczas konferencji prasowej.
Sankcje gospodarcze wobec firm handlujących z Białorusią wprowadzane są tylko decyzją Rady UE, Litwa takich uprawnień nie ma.
„Przerywając stosunki gospodarcze faktycznie powinniśmy nałożyć sankcje na firmy handlujące z tym krajem. Takie sankcje wprowadza decyzja Rady UE. Na razie sama Litwa nie może zrobić takiego kroku” – wyjaśnił.
Wilno liczy na piąty pakiet – naftowego.
„Opowiadamy się za szybkim przyjęciem czwartego pakietu sankcji i rozpoczęcie dyskusji nad piątym, który obejmie również pewne sektory – sektor naftowy, w którym odbywa się handel na dużą skalę z UE” – dodał.
UE zaczęła mówić o rosnącej presji na reżim Łukaszenki w związku z aresztowaniem Romana Protasewicza, założyciela największego białoruskiego kanału telegramowego NEXTA, relacjonującego wydarzenia polityczne na Białorusi.
Opr. TB, https://www.delfi.lt/
fot. Wikipedia
1 komentarz
Antoni Kosiba
27 maja 2021 o 10:41Reżym a nie reżim. Piszcie poprawnie po polsku!