Aleksander Łukaszenka to jednak wiarygony partner. W środę zapewniał Putina, że budowa elektrowni atomowej na Grodzieńszczyźnie przebiega bez zakłóceń, więc już w czwartek z samego rana osobiście udaje się na miejsce by wszystkiego dopilnować.
Obejrzy plac budowy, może coś doradzi, tak po gospodarsku. Zechce porozmawiać z budowniczymi ale zapyta też o zdanie mieszkańców Ostrowca. Może i ekologów przekona, a może i Litwinom wytłumaczy dlaczego lokalizację wybrał 23 kilometry od ich granicy, i że nie mają się czego obawiać, bo normy bezpieczeństwa są pod kontrolą.
Ale z wizytą Łukaszenki wiąże się przede wszystkim wiekopomne wydarzenie. Białoruski prezydent wmuruje dziś kapsułę z przesłaniem do przyszłych pokoleń Białorusinów. Treści przesłania nie znamy, ale tak czy inaczej zapewni on sobie miejsce w historii.
Na ten uroczysty moment czekano w Ostrowcu już od 3 sierpnia, ale z niewyjaśnionych przyczyn ceremonia się nie odbyła. Wcześniej minister energetyki Białorusi Michaił Michadjuk zapowiadał, że w ceremonii wmurowania kapsuły wezmą udział przedstawiciele białoruskiego rządu, dyrekcja budowy elektrowni jądrowej i rosyjskiego koncernu państwowego „Rosatom”, ale o głowie państwa nie było mowy.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!