Czy taki własnie „rewolucyjny” scenariusz pisze Rosja na okoliczność przegranych przez jej faworyta wyborów parlamentarnych w Gruzji, a „Gruzińskie Marzenie” Bidziny Iwaniszwilego ma odegrać rolę zarzewia buntu?
Wypowiedzi szwedzkiego ministra spraw zagranicznych Carla Bildta na temat wyborów parlamentarnych w Gruzji oburzyły rosyjskie MSZ.
„To próba ograniczenia prawa obywateli do reakcji na naruszenie zasad demokracji, jeśli takowe będzie miało miejsce. Brzmią dziwnie z ust ministra, który wsławił się poparciem „arabskich rewolucji” – oświadczył Aleksandr Łukaszewicz.
Co takiego powiedział Bildt, że Moskwa uznała za konieczne zająć w tej sprawie oficjalne stanowisko?
Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Gruzji, na spotkaniu z przedstawicielami opozycyjnego wobec partii Micheila Saakaszwilego „Gruzińskiego Marzenia” Bidziny Iwaniszwilego, Bildt miał powiedzieć, że kontestowanie przez opozycję oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych poprzez uliczne protesty będzie „kontr produktywne”.
Jeszcze przed rozpoczęciem wizyty, Bildt zamieścił na swoim blogu dwa oświadczenia. 4 września napisał m.in., że będzie apelował do władz Gruzji, aby wybory odbyły się z zachowaniem europejskich standardów, a do opozycji, że powinna uznać wyniki wyborów również wtedy, kiedy ich wynik nie będzie dla niej korzystny. Zauważył ponadto, że ze strony zwolenników Bidziny Iwaniszwilego docierają niepokojące sygnały, które brzmią tak, jakby o tym, kto ma kierować państwem, miała przesądzić ulica, a nie głosowanie.
Z kolei po spotkaniach, w których wziął udział w Tbilisi, a spotkał się również z Bidziną Iwaniszwilim, Bildt napisał na blogu, że są dodatkowe przesłanki, aby powtórzyć apel do części opozycji, która, jego zdaniem, koncentruje się w większym stopniu na organizowanie zamieszek dzień po wyborach niż na demokratycznym procesie wyborczym. Szef szwedzkiego MSZ odnotował, że to wrażenie nasiliło się po jego pobycie w Gruzji i przeprowadzonych tam rozmowach.
Reakcja Moskwy była zaskakujaca. Na konferencji prasowej w imieniu rosyjskiego MSZ Aeksandr Łukaszewicz, odnosząc się do aprobaty Bildta dla „arabskich rewolucji” pogroził palcem i zapowiedział, że „niebawem przyjedzie on do Moskwy z prywatną wizytą i zainteresujemy się (my, Rosja – red.) jego wybiórczym traktowaniem przez niego prawa ludzi do wyrażania swoich poglądów”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!