Po roku od poprzedniego spotkania w Moskwie, ministrowie obrony Rosji i Niemiec – Anatolij Sierdiukow i Thomas de Maizière znów się spotkali. Tym razem w Berlinie omówili stan i perspektywy rozwoju współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej.
8 października szefowie niemieckiego i rosyjskiego resortu obrony rozmawiali też o problemach bezpieczeństwa międzynarodowego i regionalnego oraz o budowie tarczy antyrakietowej w Europie i stosunkach Rosja-NATO.
Warto przypomnieć, że de Maizière równo rok temu obiecał Rosji zaangażowanie Niemiec w procesie przebudowy jej armii. Wtedy spotkał się z rosyjskim ministrem obrony Anatolijem Sierdiukowem w Moskwie. Sierdiukow mówił o „ogromnym potencjale współpracy między Rosją i Niemcami”, a de Maizière, że oba kraje planują wiele wspólnych projektów. „Jesteśmy zainteresowani nowoczesną i dobrze dowodzoną armią rosyjską” – podkreślał.
Niemiecko-rosyjskie stosunki militarne stały się w 2011 roku intensywniejsze. Najpierw Serdiukow przyjechał obejrzeć centrum szkolenia bojowego Bundeswehry. Potem de Maizière dał w Moskwie do zrozumienia, że Niemcy pomogą Rosji wybudować takie centrum szkolenia bojowego rosyjskiej armii. I słowa dotrzymał. Powstaje już w Mulino pod Niżnym Nowogrodem z wykorzystaniem niemieckich technologii. Zakończenie budowy zaplanowano na 2014 rok.
Podczas tegorocznego spotkania Sierdiukow poinformował de Maizièra o postępie prac przy budowie. Ustalili, że do końca listopada ich resorty uzgodnią plan współpracy wojskowej Rosja-Niemcy na 2013 rok, a Thomas de Maizière przyjął zaproszenie do złożenia w przyszłym roku wizyty w Rosji.
Czemu tak naprawdę służy „poufna”, bo nie nagłaśniana przez media i niekonsultowana z NATO współpraca RFN z armią rosyjską?
MSZ blokuje uchwałę parlamentu. Żeby nie „urazić” Rosji?
Jak napisał we wtorek dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, klub parlamentarny rządzących w Niemczech partii chadeckich przygotował w sierpniu projekt uchwały w związku z zaplanowanymi na połowę listopada w Moskwie niemiecko-rosyjskimi konsultacjami międzyrządowymi. W pierwotnej wersji dokumentu była mowa o tym, że Rosji „ze względu na niedostatek praworządności oraz brak inwestycji i innowacji grozi zamiast oczekiwanej modernizacji stagnacja, a zamiast postępu na drodze do otwartego i nowoczesnego państwa – regres”.
Taki tekst nie będzie przyjęty przez niemiecki parlament. Przekazany do międzyresortowych konsultacji projekt został gruntownie zmieniony przez MSZ i uzupełniony o wstęp, w którym podkreśla się rolę Rosji jako „centralnego i nieodzownego partnera Niemiec i Europy” oraz „najważniejszego eksportera energii”. „Globalne problemy można rozwiązać tylko we współpracy z Rosją” – napisał niemiecki MSZ w nowej wersji rezolucji.
Autorzy dokumentu pisali, że Niemcy i Europa są mocno zainteresowane „politycznie i gospodarczo nowoczesną, demokratycznie urządzoną i w sposób demokratyczny działającą Rosją”. Jednak MSZ wykreśliło słowo „demokratycznie”!
Zdanie: „Po latach sterowanej demokracji i apatii wielu ludzi w Rosji gotowych jest do ponownego zaangażowania się w sprawy kraju”, urzędnicy Westerwellego też wykreślili. Podobnie jak frazę „politycznie aktywni obywatele traktowani są przez państwo nie jak partner, lecz jak przeciwnik” oraz uwagę o „rosnącej alienacji między władzami państwowymi a społeczeństwem”.
Porównując obie wersje dokumentu „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że to dobry przykład, na co niemiecki rząd może (i chce – red.Kresy24.pl) sobie pozwolić sobie pozwolić, w krytyce Rosji rządzonej przez Putina.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!