W ogromnej, malowniczej dolinie – Dolinie Ludzi Nazaretu (arab. Wadi Nasara) otoczonej zewsząd górami porośniętymi gęstym, karłowatym lasem, przeważnie dębu górskiego, a w niższych partiach drzewami srebrzystozielonej oliwki widnieje i przyciąga wzrok wspaniały, unikatowy bizantyjski monaster prawosławny St.George Monastery of Homeyra. Dolina Al – Nasara , jak już wielokrotnie wspominałam, oznacza po arabsku Nazaret, a do naszych dni jest używana wczesnochrześcijańska nazwa (Nasara) określająca wiernychChrystusowi. Od południowego-wschodu „spoglada” na sędziwy monaster i dolinę , z wysokiego wzgórza wyniosłą sylwetą słynnej twierdzy Braci Krzyża – Krak des Chevaliers. Leży w odległości 4 km od monasteru – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich bliskowschodnich esejów i reportaży.
Dolina Nazarejczyków jest zamieszkała przez chrześcijan. Szczyci się pięknymi Domami Bożymi przeważnie z kremowego kamienia wapiennego, kaplicami , Krzyżami przydrożnymi oraz niewielkimi zadbanymi kapliczkami z Bożym wizerunkiem, co jest ewimentem w krajobrazie syryjskim… Wielokrotnie pisałam w polskich mediach katolickich o tym wspaniałym, starochrześcijańskim pomniku naszej wiary, często pielgrzymuję i odwiedzam go wraz z moimi bliskimi , z moją rodziną…
Z monasterem św. Jerzego – Deir Mar Jirjios Al – Homeyra jestem bardzo mocno związana emocjonalnie , uczuciowo… I trudno byłoby nie wspomnieć o moich powiązaniach rodzinnych jako Polki… z wiekowym monasterem. W tym wspaniałym, wiekowym monasterze św.Jerzego 44 lata temu dostąpił łaski sakramentu
Chrztu Świętego mój najmłodszy syn Robert David, Obywatel polski, dziś prawnik i Ojciec dwóch córek , już nastolatek , Barbary i Tatiany, także obywatelek RP.
Na wielką uroczystość Chrztu Św. w rycie prawosławnym (greco-ortodoks) i poświęcenia opiece Św.Jerzego Wielkiego Męczennika w roku 1996 przybyli z dalekiej Brazylii moi mali Wnukowie wraz z Rodzicami – Anna Carolyna i John Hanna. Trójka moich Najbliższych, Kochanych (takżebywateli polskich), dostąpiła łaski, wielkiej łaski – sakramentu Chrztu Św. w monasterze św..Jerzego. Sakramentu Chrztu Św. w rycie prawosławnym – ceremoni i bardzo surowej w odbiorze
dla nas katolików…a celebrowanej do podziwu sprawnie, perfekcyjnie…
Były to piękne, pamiętne spokojne dni , przed tragicznym rokiem 2011, które z wielkim wzruszeniem wspominamy w czasie każdej pielgrzymki do wiekowego , wspaniałego monasteru…monasteru, który przyciąga i obdarza łaską każdego odwiedzającego , wzruszonego pielgrzyma…pątnika… Jesteśmy przecież j e d n y m w Panu… I jak podkreślił papież Franciszek : „Chrzescijanie innych wyznań z ich wspaniałą tradycja, z ich wspaniałą historią są d a r a m i Boga. Ważne jest, aby
chrześcijanie podążali drogą ku pełnej jednosci”.
Fundacja Justyniana
Histora klasztoru sięga VI stulecia, złotego wieku budownictwa sakralnego za czasów cesarza Justyniana I, wielkiego budowniczego oraz fundtora wielu kościołów i klasztorów. Miejscowe kroniki chrześcijańskie, arabskie, a także zagraniczne – wspominają, że właśnie cesarz Justynian I wzniósł tutaj w malowniczej, deszczowej dolinie klasztor i kościół pod wezwaniem Wielkiego Męczennika św.Jerzego (ST.George), po arabsku zwanego Mar Jirjios czyli klasztor – Deir Mar Jirjios .
Przez niektóre odłamy islamu w Syrii , Św.Jerzy nazywany jest …Pan Al-Khadar Abu-L-Abbas i otaczany przez np.szeitow szczególną czcią i szacunkiem.
Związana za monasterem nazwa Al-Homerya (arab.Humeyra) jest różnie tłumaczona w kronikach arabskich chrześcijańskich . Przypuszacza się, że pochodzi od nazwy pogańskiego boga deszczu i że monaster został zbudowany na miejscu wsi noszącej jego imię. Niektórzy badacze twierdzą, że Homeyra pochodzi od greckiego słowa homyros, co oznacza miejscowość obfitującą w deszcze, strugi deszczu zasilające miejscowe potoki , czyli rejon nawiedzany często przez obfite deszcze,
ulewy. Są też hipotezy , że pierwotny klasztor św.Jerzego z VI wieku, został zbudowany na ołtarzu pogańskiego boga Homeyra (?) ; stanowiłby on podstawę jego dolnej partii.
Spotkałam jeszcze jedną interesująca interpretację tej nazwy. Homeyra (Humeyra) w języku arabskim i podobny termin w języku greckim – klomyros, oznacza braterstwo duchowe, życie duchowe we wspólnotach chrześcijańskich.
W tym samym okresie kiedy powstał monaster Deir Mar Jirjios, wybudowano slynnacy z łask, monaster poświęcony Matce Bożej – Saidnaya (Naszej Pani) z cudownym sanktuarium Maryi zwanym po aramejsku (w języku Chrystusa ) Shahura, czyli Znana, Sławna. Stare, najstarsze kroniki chrześcijańskie potwierdzają, że cesarz Justynian I wzniósł obydwa klasztory jednocześnie.
Monaster św.Jerzego został wzniesiony przy słynnym trakcie rzymskim prowadzącym przez pustynię do wnętrza kraju do miasta Homs i Palmyry. Historia miejsca,na którym go wziesiono sięga tradycji eremitów pustynnych, egzystujących w jaskiniach i grotach. W miejscu tym , zanim powstał przed
VI wiekiem, była tam duża grota z kilkoma małymi jaskiniami zamieszkałymi przez pierwszych pustelników chrześcijańskich. One dały początek pierwotnemu klasztorowi.
Obecny monaster – starochrześcijańska perła Doliny Nasara zwraca uwagę dwoma jakby osobnymi piętrami, jakby dwoma osobnymi klasztorami – starym dolnym i górnym. Każda część pochodzi z innej epoki historycznej. Z górnego dziedzińca klasztornego prowadzą wysokie i strome schody kamienne na dolny dziedziniec – plac starego klasztoru, który posiada fasadę bizantyjską. Pod nim kryje się trzecia – najstarsza część, która zrekonstruowano w roku 2006 i udostępniono pielgrzymom i turystom. Zwracają uwagę bardzo niskie (94/64cm) ciężkie bazaltowe drzwi, opracowane z jednego grubego bloku bazaltowego, charakterystyczne dla klasztorów tego okresu , z około V – VI wieku , oznaczone rzeźbionym krzyżem wpisanym w medalion. Noszą nazwę Bab Faras – Drzwi Konia, gdyż mimo małych rozmiarów może przez nie swobodnie przejść koń…konie , jak podaje tradycja często ofiarowane klasztorowi przez pielgrzymów. Niewielkie wejście do pierwotnego klasztoru miało specjalną wymowę , a mianowicie skłaniało wchodzącego do pokornego pokłonu przed sacrum, a także miało walory obronne.
Obok bazaltowych odzwierzy znajduje się małe okienko kamienne , przez które ówcześni mnisi – bracia zakonni rozdawali potrzebującej biedocie, chleb i pożywienie. Z tegoż okienka jeden że światłych mnichów przemawiał do zgromadzonych na zewnątrz pielgrzymów, głosił kazania, nauczał podstawowych zasad religii i etyki chrześcijańskiej.
Od strony południowo-zachodniej dolnego placu można zejść po kilku schodkach do Sali używanej niegdyś jako magazyn oliwy. Świątynia dolnego monasteru – co uobecnia ikona, pokornie pochyloną wchodzę do wenetrza dolnej niewielkiej świątyni z dolnego podwórca. Sufit i ściany, łukowate sklepienia wykonane z prymitywnie ociosanego kamienia wapiennego,mocno spatynowanego wiekami…tchną najstarsza historia… Niewielki kościół zdobi unikatowy wielce misternie rzeźbiony ikonostas z drewna hebanowego o wysokości 3,80m, z bardzo cennymi ikonami. Ilekroć tu jestem , jednakowo zauroczona tym świętym miejscem, odkrywam i odczytuje na nowo to niepowtarzalne dzieło sztuki… Wśród misternych rzeźb ikonostasu można dostrzec scenę Zwiastowania NMP, postać św.Jerzego na koniu, św.Jana, św.Dymitra, aniołów. Jest on dekorowany, uzupełniany rzeźbami ptaków, gołębi, orłów niosących w dziobach różne kwiaty oraz gałązki oliwne. Wspaniały ikonstas wykonywano przez wiele wieków. Dolna jego część powstała w XVII stuleciu , część nad carskimi wrotami (wysokości 2,10m , z roku 1710) już w XX wieku.
Najstarsza część to podstawa. Przypuszcza się, że pochodzi ona jeszcze z najstarszego, pierwotnego wystroju świątyni. Pokrywają podstawę gliniane, ceramiczne płytki z arabską zwane kishani (kiszani), czyli stare azulejos zdobione wzorami geometrycznymi i motywami roślinnymi w tonacji szafirowo – niebiesko – białej. Ta część ikonstasu pozostaje zakryta specjalnymi zasłonami, dostępna do wglądu i dla fotografii za specjalnym pozwoleniem.
Unikatowe ikony z XVII i XVIII wieku należą do znanej arabskiej szkoły malarskiej. Kopiowała ona i dziedziczyła artyzm szkoły bizantyjskiej, nadając ikonom cechy lokalne. Są to zabytki bezcenne, wzbudzające nieukrywany zachwyt pielgrzyma, sentyment pozaartystyczny…emocjonalny… Wszak ikona spełniała we wczesnym chrześcijaństwie zadanie nauczania, podobnie jak pisma Ojców Kościoła , pomagała w modlitwie i w życiu…
„To co słowo komunikuje przez słuch, malarstwo ukazuje w milczeniu” – napisał św.Bazyli A sobór w roku 860 głosił : „To co księga nam mówi słowami, ikona przepowiada i uobecnia swą barwa”.
Zawsze stoję długo zamyślona i wpatrzona w niepowtarzalny zbiór ikon. To moje pokorne obcowania z sacrum…odczytywanie ikon… Sprawiają wrażenie jakby zastygłych w czasie, wzbudzają ogromny szacunek swym dostojeństwem, historia…Patrzą na nas głębia uduchownionych oczu o charakterystycznym bizantyjskim wykroju… Często odnoszę wrażenie, że syryjskie ikony Maryi Panny patrzą smutnymi, zamyślonymi oczami naszej Jasnogórskiej Czarnej Madonny.
Kilka lat temu szajka złodziei ukradła że starego , dolnego kościoła jedną z tych bezcennych ikon. Ikona św.Jerzego została wywieziona do Londynu, gdzie na aukcji wystawiono ja na sprzedaż z cena wywoławczą 25 000 funtów. Scotland Yard udaremnił ten zbójecki zamiar, konfiskując ikonę i zwracając ja klasztorowi.
Obecnie znajduje się za szkłem chroniona, jak wszystkie cenne ikony klasztoru, po lewej stronie ikonostasu, ciesząc oczy i serca odwiedzających pielgrzymów.
Witam się zawsze z ikoną według starej tradycji chrześcijańskiej, o której wielokrotnie wspominałam w swych tekstach. Zapalam moją skromna świece ofiarną w tym wiekowym kościele…
Przy każdych odwiedzinach starochrześcijańskiego monasteru wracają do mnie wspomnienia…one zostają z nami na zawsze, jak prawdziwy przyjaciel…Jedynie one pozostają niezmienne…pielęgnowane i być może koloryzowane przez upływający czas… Długo stoję zadumaną…
Tutaj przecież chrzciliśmy dwójkę naszych małych wnucząt, obywateli RP, a które przyjechały wraz z rodzicami na te wielką uroczystość z dalekiej Brazylii. Wzruszające to dla mnie chwilę… Marmurowa chrzcielnica sprzed wieków, obok niej nową do dokonywania wielkiej i trudnej ceremonii sakramentu Chrztu Św. w obrządku prawosławnym i pięknie rzeźbioną drewnianą ambona z XIX wieku dopełnia wystroju tego małego , cudownego kościoła.
Trzecie piętro klasztoru
Trzecie piętro klasztoru to obszerny wysoki kościół w stylu bizantyjskim z 1857 roku, z cechami sztuki gotyckiej , z bardzo okazała kopuła , która góruje nad całym kompleksem budynków klasztornych. Kościół górny (31/17m) jest podzielony dwoma rzędami kolumn ( po 10 w każdym rzędzie), ma trzy nawy. W nim również znajduje się unikatowy, misternie rzeźbiony ikonstas, jeden z najważniejszych i zarazem najpiękniejszych ikonostasów jakie posiadają kościoły Syrii i
Libanu. Wykonanie go trwało 34 lata (!), a ikony w nim umieszczone pochodzą że słynnej jerozolimskiej szkoły malarskiej z XIX wieku.
Przed stara ikona św.Jerzego w górnej świątyni znajduje się zawsze miseczka z watą i święconą oliwą. Wierni zanurzają kawałki waty w święconej oliwie,namaszczają sobie nią czoło, kreśląc znak Krzyża Świętego. Często nacierają chore, obolałe miejsca na ciele. Znak Krzyża Św. kreślą również na czołach towarzyszącej dziatwy. Watę nasycona błogosławioną oliwą zabierają że sobą do domu jako świętą pamiątkę odwiedzin klasztoru Wielkiego Męczennika, która chroni przed wszelkim złem,
nieszczęściem i choroba. To stara chrześcijańską tradycja, która przetrwała w obrządku prawosławnym (greco-ortodox). Jak zawsze staram się dostosować do tradycji starochrześcijańskiej przy każdych odwiedzinach pamiątki Świętego Męczennika.
Podążam do starej , dużej chrzcielnicy umieszczonej w rogu górnego kościoła, gdzie już 44 lata temu ochrzczono mojego najmłodszego syna Roberta, także Obywatela polskiego. Dwaj starsi synowie zostali ochrzczeni w ukochanym moim kościele Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.
Jesteśmy przecież j e d n y m w Panu…
I znów ogarniają nie wspomnienia mile i jednocześnie … dramatyczne…Dzięki Ci, Panie, że dobrze zniosłam, choć z okrzykiem lęku , trzykrotne , całkowite zanurzenie dziecka pod wodą, choć wykonywane bardzo sprawnie…perfekcyjnie. Maluch po tej dramatycznej kąpieli dostaje łyżeczkę wina…jako Pierwszą Komunię Świętą.
W skarbcu klasztoru są bezcenne zabytki sztuki sakralnej, takie jak stare kielichy, tacę, patery, krzyże, księgi liturgiczne i ikony z XVI, XVII, XVIII wieku . Bibioteka monasteru św.Jerzego szczyci się bogatym zbiorem starych manoskryptow, że szczególnie ważnym historycznym dokumentem z czasów arabskich . Manuskrypt w języku arabskim , chroniący prawa chrześcijan, napisany , przez Mawyja Ibn Abu Syfień , a dyktował go głos proroka Mahometa, będącego głosem Boga, jak głosi
dokument , czyli około 626 roku po Chrystusie. Manuskrypt poleca ochronę chrześcijan i ich majętności , nakazuje ochronę kościołów, klasztorów ; gwarantuje nietykalność. W historii jednak wiemy …jak to bywało i bywa …aż po nasze dni… Napisany jest specjalnym rodzajem pisma arabskiego tzw. kufiję, pochodzącym z Iraku. Wyeksponowana kopia historycznego dokumentu – manoskryptu jest zawieszona w kancelarii przyklasztornej.
Ponadto skarbiec klasztorny przechowuje wiele cennych podarunków od królów Armeni oraz carów Rosji.
Monaster posiada 55 pokoi gościnnych dla pielgrzymów potrzebujących odnowy duchowej, rekolekcji…
CDN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!