80-letni mieszkaniec Mińska, inwalida II grupy został oskarżony o znieważenie głowy państwa i wysłany na przymusowe leczenie psychiatryczne – informują niezależne media.
12 kwietnia przed sądem rejonowym w Mińsku zapadł zdumiewający wyrok, sam proces – trwający dwa dni również zasługuje na miano bezprecedensowego. Otóż 79- letni Aleksander Lapicki został oczyszczony z zarzutów i zwolniony od odpowiedzialności karnej za obrazę majestatu prezydenta, znieważenie sędziego oraz znieważenie przedstawicieli władzy, w związku z tym, że popełnił to przestępstwo jako osoba niepoczytalna…
Sędzia Julia Bliźniuk uznała starszego człowieka za osobę niepoczytalną i automatycznie skierował go na przymusowe leczenie psychiatryczne.
– Wina Lapickiego polega na tym, że wysyłał wiadomości pocztą elektroniczną do rozmaitych organów władzy państwowej, których treść rzekomo urągała adresatom, – powiedział obecny na procesie obrońca praw człowieka Oleg Wołczek.
Historia zmagania się Lapickiego z organami władzy sięga roku 2006, kiedy to syn pana Aleksandra został skazany na trzy lata za rozbój. Ojciec nie uwierzył w winę syna. Przekonany że ekspertyza sądowa została sfałszowana, postanowił bronić syna. Bezskutecznie.
Nie znajdując sposobu by dotrzeć do kogoś, kto zechciałby wysłuchać jego argumentów, rozgniewany mężczyzna wyłożył swoje stanowisko w listach wysłanych pocztą elektroniczną do sędziów mińskiego Sądu Miejskiego i do prokuratora generalnego Białorusi. Zdaniem sądu maile znieważyły adresatów, zawierały też „obraźliwe sformułowania skierowane pod adresem prezydenta Republiki Białoruś Aleksandra Łukaszenki”.
Prokuratura wszczęła w związku z tym trzy postępowania karne i połączyła je w jedną sprawę, a 11 marca skierowała do sądu dla rejonu Frunze, w celu rozpatrzenia kwestii o zastosowaniu przymusowych środków bezpieczeństwa i leczenia”.
Nie była to jednak pierwsza próba uznania Lapickiego za osobę chorą psychicznie. 25 stycznia 2016 roku śledczy i dzielnicowy zaproponowali mężczyźnie, że doprowadzą do zamknięcia sprawy, ale zamiast tego odwieźli go do pod mińskiego szpitala psychiatrycznego „Nowinki”. Następnego dnia lekarze odesłali Lapickiego do domu ponieważ nie dopatrzyli się żadnych zaburzeń.
Oleg Wołczek z organizacji „Prawna pomoc dla ludności” uważa, że sprawa ma podtekst polityczny. Zwraca uwagę, że Aleksander Lapickij – doktor nauk chemicznych wypowiadał się na łamach niezależnych mediów w głośnej sprawie wybuchu bombowego w mińskim metrze z 11 kwietnia 2011 r. Jako ekspert w swojej dziedzinie przekonywał o niewinności oskarżonych, argumentując to iż z uwagi na brak odpowiedniego wykształcenia oraz umiejętności praktycznych, oskarżeni nie byliby w stanie skonstruować ładunku o takiej sile rażenia.
Mężczyzna pisał o tym otwarcie w mediach, kierował listy do organów państwowych, twierdził, że dwaj oskarżeni (Kowalow i Konowałow, którzy po pokazowym procesie zostani rozstrzelani) są niewinni.
-Myślę, że ten człowiek jest prześladowany za to, że nie bał się powiedzieć, co myśli na temat sprawy ataku terrorystycznego. Gdyby obraził sędziów, powinna zostać przeprowadzona ekspertyza treści, ale nie ma takiej. To eksperci powinni wydać opinię na temat tego co napisał, ale on nie został zaznajomiony z żadnymi pismami procesowymi. Odebrano mu możliwość obrony. Być może władze chcą zmusić tego człowieka do milczenia, odprawiając go na przymusowe leczenie w psychiatryku – mówi Wołczek.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!