Siedem godzin trwała pikieta, skrzyknięta w Mińsku 18 czerwca przez centroprawicową opozycję. Mieszkańcy stolicy wyrażali solidarności z uwięzionymi kandydatami na prezydenta; Siergiejem Tichanowskim, Pawłem Sewieryńcem, Wiktorem Babaryką, którzy za kratki trafili dlatego, że odważyli się stawić czoła Aleksandrowi Łukaszence w walce o prezydenturę.
W przedostatnim dniu zbierania podpisów na listach poparcia dla kandydatów na prezydenta, niedoszli kandydaci „starej” opozycji zorganizowali „Pikietę Solidarności” z więźniami politycznymi. Tłumy mieszkańców Mińska od godziny 18.00 ustawiały się w kilometrowych kolejkach, by złożyć podpis na listach poparcia.
Ale po złożeniu podpisu ludzie nie odchodzili, ustawili się w żywym łańcuchu wzdłuż głównego prospektu Mińska do Placu Niepodległości.
Do pikietujących przyłączyli się kierowcy, którzy przejeżdżając na wysokości siedziby KGB naciskali na klaksony, wspierając protestujących. Ale sygnały trąbiących samochodów musiały z pewnością dotrzeć do uszu uwięzionych w murach aresztu wydobywczego KGB więźniów politycznych.
Około godziny 22.00 milicja drogowa musiała zamknąć wjazd na prospekt przy Placu Pobiedy, przejechać mógł jedynie transport publiczny.
O godzinie 00.4o pikieta się zakończyła, ludzie zaczęli się rozchodzić, gdy na plac podjechały więźniarki.
Nasza Niwa publikuje reportaż z wczorajszej pikiety.
oprac. ba za nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!