
Pogranicznicy. Fot: Aleksandr Kondratiuk/ Ria.ru
Wydawałoby się, że relacje oficjalnych władz Białorusi z Polską są tak złe, że już bardziej nie da się ich pogorszyć. Okazuje się, że można i co ewidentnie rzuca się w 0czy — Białoruś w tej walce z Warszawą działa w ścisłym sojuszu z Rosją.
Białoruski analityk Walery Karbalewicz analizuje na łamach agencji Pozirk nowe oblicze białorusko-rosyjskiego sojuszu.
Zatem krótka lista faktów z ostatnich tygodni, które świadczą o eskalacji tego niedobrego trendu – z małym komentarzem.
Jako pierwszy, politolog wymienia cyberatak na serwery „Platformy Obywatelskiej”.
„Rozpoczęła się obca ingerencja w wybory. <…> Służby specjalne mówią o śladzie wschodnim” — mówił na początku miesiąca premier Tusk.
Jego słowa potwierdził już nazajutrz minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wskazując, że cyberatak został przeprowadzony przez „grupy z Federacji Rosyjskiej i Białorusi”.
4 kwietnia polski Sejm niemal jednogłośnie (431 posłów przeciwko dwóm) przyjął rezolucję ws. tzw. wyborów prezydenckich na Białorusi. W uchwale stwierdzono, że wybory nie spełniały standardów demokratycznych, a ich wynik nie może być uznany za wiarygodne odzwierciedlenie woli narodu białoruskiego.
Jak odnotowuje Karbalewicz, rezolucja zawiera kilka ważnych zapisów;
— Po pierwsze, podkreśla, że istnienie wolnej i suwerennej Białorusi jest jednym z kluczowych filarów stabilności i bezpieczeństwa w regionie. Oznacza to, że demokracja w sąsiednim kraju nie jest jego wewnętrzną sprawą, ale warunkiem bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej. Inaczej – trwanie reżimu Łukaszenki jest czynnikiem destabilizacji regionu.
Zdaniem białoruskiego analityka, to echo argumentów prezydenta Ukrainy, który kwestię trwałego pokoju w regionie łączy z demokratycznymi przemianami w kraju rządzonym wciąż przez Łukaszenkę.
Zełenski mówił na początku tego roku, że „kwestię białoruską” można rozwiązać tylko poprzez integrację Białorusi ze wspólnotą europejską.
W swoim przemówieniu na konferencji w Monachium — przypomina Białorusin, ukraiński prezydent powiedział: „Moja propozycja: wschodnia granica Ukrainy, wschodnia granica Białorusi, wschodnie granice państw bałtyckich, wschodnia granica Finlandii. Jest to najsilniejsza linia bezpieczeństwa dla nas wszystkich w Europie, ponieważ jest to linia prawa międzynarodowego”.
— Po drugie, polscy posłowie wsparli działania białoruskich sił demokratycznych na uchodźstwie.
— I po trzecie, w uchwale jest bardzo ważny akapit: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej odpowiedzialnością za przedłużający się kryzys demokracji, nieprzestrzeganie praw człowieka i obywatela, ciągłe represje wobec społeczeństwa białoruskiego obarcza również Federację Rosyjską, która faktycznie pozbawiła państwo białoruskie suwerenności w procesie przymusowej integracji z państwem”.
Karbalewicz przypomina też skandaliczne wydarzenie z 3 kwietnia w Grodnie, gdy w budynku „Polskiej Macierzy Szkolnej” skonfiskowanym polskiej diasporze, otwarto Konsulat Generalny Rosji.
Jednym słowem, to, co zostało odebrane Polakom Białorusini przekazali w ręce Rosji. Pisaliśmy o tym tu: „Russkij mir” pokazał „siłę” wobec Polaków z Grodna. I to w rocznicę Zbrodni Katyńskiej
Tego samego dnia, gdy budynek sfinansowany przez Polskę przeszedł w ręce Rosji, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksandr Wolfowicz oświadczył, że Polska i Litwa się militaryzują:
Dosłownie niedawno otrzymaliśmy informację, że w rejonie korytarza suwalskiego Polacy rozmieszczają nowe jednostki operacyjne, bataliony rozpoznawcze i gromadzą tam sprzęt. Próbują się bronić przed wyimaginowanym zagrożeniem ze wschodu. Choć dziś wygląda to tak śmiesznie — powiedział Wolfowicz.
Na ile zagrożenie ze wschodu jest „wyimaginowane” i czy wygląda „śmiesznie”?
Analityk przypomina rozmowę z 26 marca 2024 roku między Łukaszenką a dowódcą Północno-Zachodniego Dowództwa Operacyjnego Aleksandrem Naumenko w rejonie Oszmiany, niedaleko granicy z Litwą.
Łukaszenka: „A ile mamy kilometrów do Rosji, do obwodu kaliningradzkiego, od naszych granic, bo ciągle mówią o korytarzu suwalskim?”.
Naumenko: „42 kilometry… Jeśli bezpośrednio, a jeśli wzdłuż granicy, to około 90 kilometrów”.
Łukaszenka: „To tyle co nic. To źle, że tak się zachowują. Ale w tej chwili będziecie musieli skonfrontować się z republikami bałtyckimi”.
Groźba jest całkowicie przejrzysta. A we wrześniu 2025 na Białorusi odbędą się duże białorusko-rosyjskie ćwiczenia Zapad-2025.
Jak przypomina Karbalewicz, po zakończeniu takich ćwiczeń trzy lata temu Rosja zaatakowała Ukrainę z terytorium Białorusi. Czy można się dziwić, że Polacy umacniają korytarz suwalski?
Tymczasem kolejny sygnał nadchodzi z ambasady Rosji w Mińsku. Jej szef Borys Gryzłow opublikował 2 kwietnia 2025 artykuł na portalu „Sputnik Białoruś” z okazji Dnia Jedności Narodów Białorusi i Rosji.
Zamiast skupić się na „jedności braterskich narodów” zaatakował Polskę i Białorusinów, których Ta rzekomo polonizuje.
Publicysta cytuje ambasadora Gryzłowa:
Wiele tak zwanych niezależnych mediów, popularnych blogerów i projektów kulturalno-medialnych, mających siedzibę głównie w Polsce i krajach bałtyckich i finansowanych ze wspólnego koryta, rok po roku metodycznie promuje tezę, że Białoruś jest rzekomo częścią zachodniej cywilizacji. <…> To ich rękami dokonuje się dziś kolejna polonizacja <…> do ich obrazu świata opartego na podporządkowaniu „wielkiemu panu”… itd.
Jak zauważa Karbalewicz, kazus podstępnych Polaków kuszących naiwnych Białorusinów nie jest nowy. Koncepcja „polskiej intrygi” pojawiła się w rosyjskiej oficjalno-monarchicznej historiografii jeszcze w XIX wieku. Teraz praktycznie tę samą koncepcję, tylko w nowoczesnym opakowaniu propagandowym, przedstawia rosyjski ambasador.
Publicysta, który wyemigrował z Mińska po wyborach prezydenckich w 2020 r. zauważa, że już 5 lat temu białoruskie władze uznały państwo polskie za niemal głównego wroga. Łukaszenka wielokrotnie powtarzał, że Polska zamierza rozpocząć wojnę z Białorusią i chce zająć i zaanektować obwód grodzieński lub całą zachodnią część kraju.
Jak wskazuje Karbalewicz, obecnie, polityka Polski jest głównym tematem zagranicznym w białoruskich mediach państwowych, które podżegają do wrogości wobec białoruskich Polaków, oskarżając ich o wywieszanie polskich flag na swoich domach.
Na poziomie oficjalnym obrano kurs na walkę z wszelkimi przejawami polskości na Białorusi.
I w tej walce z polskością władze przekraczają cienką granicę i zaczynają walczyć z białoruskością.
ba za pozirk,online
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!