Heiko Maas (na zdjęciu) spotyka się w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siegiejem Ławrowem. Potem leci do Kijowa, gdzie spotka się z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Pawło Klimkinem.
Głównym tematem rozmów w Moskwie ma być wojna w Syrii i Ukraina oraz deklaracja USA o wycofaniu się z traktatu INF.
Przed wyjazdem do Rosji powiedział, że gdyby amerykańskie weszły one w życie, niemieckie firmy wycofałyby się z budowy Nord Steam 2, ale gazociąg i tak by powstał, ponieważ zbuduje go sam Gazprom. Więcej na ten temat tutaj.
Tymczasem na łamach niemieckiej gazety „Die Welt” ukazał się artykuł autorstwa dziennikarza Richarda Herzingera, który napisał między innymi: „To nie USA, a Niemcy tworzą zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy. Amerykański ambasador ma rację. Przez silne związki z Rosją rząd federalny dyskredytuje swoją wiarę w multilateralizm”. Więcej na ten temat tutaj. Należy jednak pamiętać, że w większości w niemieckiej prasie ukazują się artykuły albo neutralne wobec Nord Stream 2, albo broniące tego niemiecko-rosyjskiego projektu.
Oprac. MaH, BiznesAlert.pl
fot.
2 komentarzy
bkb2
18 stycznia 2019 o 17:12Niemcy kpią sobie z ładu w Europie… To że Rosja zajęła Krym i Donbas oraz wiele innych spornych terenów wcześniej jak Abchazję Osetię płd, Naddniestrze, utrzymuje konflikt w Górskim Karabachu jest winą pośrednia Niemiec wynikającą z ich polityki….
lew
3 sierpnia 2020 o 11:16bkb2, Rosja odzyskala Krym a nie zajela, zapoznaj sie z historia i dopiero sie wypowiadaj.