Po aferze z zakupami dla wojska Ministerstwo Obrony Ukrainy nadal kupuje produkty po zawyżonych cenach. Natomiast Główny Zarząd Wywiadu MO Ukrainy kupuje te same produkty po cenach wielokrotnie niższych.
Dziennikarze projektu „Naszi hroszi” porównali ceny produktów określonych w umowach. Tak więc jednostka wojskowa A1225, będąca częścią systemu zaopatrzenia ukraińskiego wywiadu wojskowego, opublikowała raporty o zakupach za 16 mln hrywien.
Wywiadowcy kupują mintaja po 69 hrywien za kilogram, podczas gdy MO Ukrainy płaci za to 120 hrywien. W tym samym czasie ryż dla wywiadu kosztował 26 hrywien za kilogram, czyli nawet taniej niż cena w sklepach, a dla ministerstwa obrony – 59 hrywien. Podobna sytuacja jest z marchewką. Dla ukraińskiego wywiadu to warzywo kosztuje 12 hrywien, a dla ministerstwa obrony co najmniej 28 hrywien.
Przypomnijmy, 21 stycznia dziennikarze „Zerkała Niedeli” opublikowali materiał, według którego Ministerstwo Obrony Ukrainy kupowało produkty żywnościowe po zawyżonych cenach.
23 stycznia kierownik tego resortu Ołeksij Reznikow zdementował publikowane informacje o zakupach dla wojska po zawyżonych cenach. Konsekwencją skandalu była dymisja zastępcy Reznikowa Wiaczesław Szapowałowa. Dochodzenie w tej sprawie wszczęło Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy NABU.
24 lutego Rada Najwyższa przyjęła projekt ustawę, który przewiduje wprowadzenie przejrzystości w zamówieniach obronnych, a 21 marca dokument podpisał prezydent Wołodymyr Zełenski.
Jednocześnie Prokuratura Generalna Ukrainy wszczęła śledztwo wobec byłego wicedyrektora Departamentu Zamówień Państwowych MO UKrainy Bohdana Chmielnickiego, byłego wiceministra obrony Wiaczesława Szapowałowa oraz byłego wicedyrektora przedsiębiorstwa „Promoboroneksport” Wołodymyra Tereszczenki.
Opr. TB, nashigroshi.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!