Władze Szczuczyna nękają Aleksandra Szczedrowa, katolika, który w swoim domu we wsi Aleksandrówka pod Szczuczynem zorganizował schronisko dla osób bezdomnych. Pod naciskiem miejscowych władz, które nakazały mu zaprzestanie działalności dobroczynnej musiał wyrejestrować przytułek. Teraz pomaga już nielegalnie.
Jak już pisaliśmy na portalu Kresy24.pl Aleksander Szczedrow zorganizował Dom miłosierdzia w 2011 roku. On sam jest sierotą z Nowopołocka. Z zawodu felczer. Praktykującym katolikiem jest od niedawna.
Jak powiedział gazecie Nasza Niwa, któregoś dnia poczuł, że musi pomagać biednym i bezbronnym. Udał się do metropolity Tadeusza Kondrusiewicza o radę i błogosławieństwo. Kapłan miał mu powiedzieć; „Nie wiem od czego zaczniesz, w jaki sposób będziesz pomagać biednym, gdy ty sam jesteś biedny”, ale poradził mu, żeby zaczął „od korzeni”.
Wtedy Szczedrow rozpoczął poszukiwania pomieszczenia dla Domu miłosierdzia. Udało się. Za zebrane wśród wiernych z całej Białorusi 500 dolarów kupił mały domek w Aleksandrówce. Zaraz pojawili się pierwsi pensjonariusze: bezdomni, alkoholicy, narkomani, ubodzy, byli więźniowie.
Aleksander Szczedrow znajduje ich w Grodnie, na dworcach, w piwnicach, czasami przyjeżdżają do niego sami. Od grudnia 2011 roku w jego przytułku schronienie znalazło 97 osób.
Gdy o działalności Szczedrowa zrobiło się głośno wśród lokalnej społeczności, zainteresowały się nim władze. Wszczęto wobec niego postępowanie karne z art. 193.1 KK; „o zorganizowanie działalności niezarejestrowanej organizacji religijnej, o stworzenie warunków do jej funkcjonowania bez rejestracji w sposób przewidziany przez prawo” oraz „wyizolowanie jednolitej grupy współwyznawców od społeczności lokalnej, w tym osób pozostających bez stałego miejsca zamieszkania i wykorzystywanie własnego mieszkania na cele kultu religijnego”. Groziło mu dwa lata więzienia.
Sam Szczedrow nie uważa się za organizatora jakiejś zorganizowanej grupy religijnej. Mówi o sobie, że jest po prostu katolikiem, i chciał tylko pomóc ludziom, o których państwo nie chce pamiętać. Odrzuca oskarżenia o organizowanie w swoim domu kultu religijnego, odprawiania mszy, ponieważ – jak tłumaczy, nie jest księdzem. Potwierdza jedynie, że wraz z przebywającymi pod jego dachem modli się. Po interwencji Amnesty International i białoruskich obrońców praw człowieka sprawę zawieszono.
W sierpniu 2013 roku mężczyźnie udało się zarejestrować schronisko, jednak zaraz po tym rozpoczęły się „pielgrzymki” miejscowych urzędników, którzy próbowali wymusić na nim wyrejestrowanie działalności. Pretekstem było jakoby niespełnienie wymogów sanitarnych.
„To wszystko to tylko wymówki. Osobiście byłem w tym przytułku i mogę powiedzieć jedno; tam jest skromnie ale bardzo czysto” – powiedział dziś podczas konferencji prasowej współprzewodniczący Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Sewieryniec.
„Nękania zaczęły się na początku lutego. Zaczęła mnie nachodzić milicja, pracownicy Ministerstwa ds. sytuacji Nadzwyczajnych. Mówili mi, że schronisko nie spełnia standardów. Straszyli, że jeśli dobrowolnie nie wyrejestruję działalności, to pozbawią mnie jej i tak, a w konsekwencji stracę prawo do jej rejestracji na okres pięciu lat – powiedział „Naszej Niwie” Szczedrow.
Mężczyzna liczył na pomoc kościoła, jednak biskup diecezji grodzieńskiej miał mu odmówić pomocy, tłumacząc, że przytułek powinien zostać zarejestrowany jako organizacja społeczna na poziomie administracji państwowej.
„Teraz zebrałem wszystkie dokumenty i wyrejestrowałem organizację” – powiedział Szczedrow.
Paweł Sewieryniec poinformował, że jego partia BChD przygotowała apel do hierarchów Kościoła Katolickiego, od papieża począwszy do biskupa diecezji Grodzieńskiej Józefa Staniewskiego, z prośbą o roztoczenie opieki nad przytułkiem Szczedrowa, o pomyślne rozwiązanie konfliktu, a także o rejestrację na Białorusi zatwierdzonego jeszcze przez Papieża Jana Pawła II zgromadzenia Misjonarek Miłosierdzia Matki Teresy z Kalkuty.
Sewieryniec wezwał także do niesienia pomocy rzeczowej dla działającego już nielegalnie schroniska dla osób bezdomnych w Aleksandrówce.
Kresy24.pl/nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!