Takie jest hasło reklamowe nowego filmu rosyjskiego, który ma przyćmić „Przeminęło z wiatrem” i „Casablankę” razem wzięte.
Film zatytułowany jest „Krymski most. Zrobione z miłością” i trzeba powiedzieć, że zamierzony przez jego twórców cel został osiągnięty, choć chyba nie taki, jaki by sobie życzyli. O ile bowiem tamte filmy zostały w najróżniejszych rankingach ocenione przez pokolenia widzów na niemal maksymalną liczbę punktów. O tyle mostowa miłość zaliczyła najniższy z możliwych wyników w dziejach kina – 1 punkt na 10 możliwych. Na tyle wyceniono wartość tego filmu na amerykańskim portalu IMDB. Aby nikt nie zarzucił nam, że uprawiamy amerykańska propagandę, to załączamy wyniki z opiniotwórczego rosyjskiego portalu KinoPoisk, którego czytelnicy dali 2,3 punktu na 10 możliwych.
A zapowiadało się tak dobrze. Producenci dostali od państwa pieniądze z pominięciem wszelkich przewidzianych przepisami procedur. Na przykład Agencja Filmowa przydzieliła szerokim gestem 100 milionów rubli tylko na podstawie rekomendacji z ministerstwa kultury, w której napisano, że projekt podoba się administracji prezydenta.
Kolejną gwarancja sukcesu miała być osoba scenarzystki, którą jest znana skądinąd Margarita Simonian. Jeśli ktoś z naszych Szanownych Czytelników zapomniał skąd jest znana, to przypominamy, że od roku 2005 jest naczelną redaktorką kremlowskiej telewizji Russia Today.
Jeśli zaangażowanie naczelnej propagandystki Rosji miało zagwarantować apolityczność tej komedii romantycznej, to cel został osiągnięty. W całym filmie jest tylko jedna scena, w której odnaleźć można echa wielkiej polityki: na lokalnym rynku ukraińskojęzyczni (!!!) mieszkańcy Krymu, sprali po twarzy jednego z bohaterów za to, że ośmielił się wyrazić, iż Krym został anektowany.
Aktor Aleksiej Demidow, który gra jedną z głównych ról także odcina się od polityki i powiada, że „zagrał w romantycznej komedii na budowie mostu i nie uważa tego filmu za polityczny”.
Natomiast krytyk filmowy Igor Bielszikow w ogóle nie uważa tego filmu za cokolwiek, pisząc w recenzji, że „jest on pusty w pełnym znaczeniu tego słowa”.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!