Kanał w Telegramie „Białoruski wywiad” donosi o „nieprzyjemnej” rozmowie podczas spotkania Aleksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem w Kazaniu.
Źródła kanału telegramu „Białoruski wywiad” poinformowały, że wizyta Łukaszenki w Kazaniu 21 lutego nie przebiegła tak, jak życzyłby sobie dyktator z Białorusi.
Przypomnijmy, że na zaproszenie prezydenta Rosji Władimira Putina wziął udział w ceremonii otwarcia międzynarodowego turnieju zaawansowanych technologii „Gry przyszłości”..
Białoruski dyktator miał początkowo „migać” się od tej wizyty, zasłaniając się wyborami parlamentarnymi w kraju, oraz chęcią uniknięcia spotkania z Tokajewem (przywódcą Kazachstanu).
Ale już po przybyciu wszystko wydawało się iść pomyślnie. Łukaszenka rozmawiał z przywódcą Tatarstanu, odebrał nawet order.
Do czasu…
A potem miała miejsce nieprzyjemna, krótka, ale emocjonalna rozmowa z Putinem. Od tego momentu w powietrzu zawisła atmosfera wzajemnej irytacji…..
Odczuł to cały sztab białoruskiej delegacji. Po rozmowie Łukaszenka dosłownie zaczął warczeć na swoją świtę. Wspólna kolacja w trójkącie Putin-Łukaszenka-Tokajew odbyła się w bardzo oficjalnej atmosferze, napiętej atmosferze.
Zasłaniając się obowiązkami wynikającymi ze zbliżających się „wyborów”, Łukaszenka pożegnał się i pospieszył na lotnisko.
Nie znamy szczegółów rozmowy, ale źródła podają, że „nieporozumienie” trwa do dziś. W rezultacie Federacja Rosyjska podniosła ceny ropy naftowej dla białoruskich rafinerii, a w najbliższej przyszłości powinniśmy spodziewać się nowych „prezentów” za eksport białoruskich towarów do Rosji,
– piszą autorzy kanału.
1 komentarz
Antoni Kosiba
27 października 2024 o 23:20W języku polskim nie ma wyrazu „zadziało”.